Adoracja dla chorych
Uzdrowienie serca przez Słowo Boże
W drodze do Emaus - 2
Na drodze adoracji wyruszyliśmy wraz z Kleofasem i Jezusem drogą do Emaus. Odnosiliśmy tę drogę, do drogi naszego życia. Dzisiaj nadal będziemy się pochylać nad Słowem Bożym i zadziwiać się, jak uzdrawia Ono nasze serca…
Przypomnijmy sobie Słowa Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 24, 13-32 ):
Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».
Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»”
Wiele osób w Wielkim Poście podejmuje pobożne postanowienia i szlachetne wyrzeczenia, ale to nie dobre uczynki są w centrum, ale serce. W Wielkim Poście chodzi o serce - serce człowieka i Serce Boga. A kilka pobożnych uczynków nie jest w stanie zmienić serca, uczuć, emocji.
Jak więc uzdrowić serce? Posłużmy się przeczytanym fragmentem Ewangelii. Jezus powiedział do uczniów: „O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia”, zwraca więc uwagę, że nie tyle choruje ich głowa pełna bolesnych myśli, co serce, które generuje te myśli. Kiedy choruje nasze serce chorują nasze myśli. To z serca pochodzi. Jezus wymienia różnego rodzaju grzechy. To serce potrzebuje uzdrowienia.
Słowa Pisma, które Jezus w drodze cierpliwie im wyjaśniał, sprawiły, że ich serca zaczęły pałać życiem. Żadne ludzkie słowo nie ma takiej mocy jak Słowo Pisma Św.– tylko Boże Słowo schodzi na poziom serca… wchodzi wprost do serca… tak działa Jezus ze swoim Słowem w nas…
Wiedzą to wszyscy ci, którzy na co dzień modlą się Bożym Słowem. Często nie do końca Go rozumiemy, czasem zniechęcamy się, bo nie widzimy na początku rezultatów. Ono jednak pomału, dzień po dniu oczyszcza i uzdrawia nasze serca.
Tyś jest mój Bóg, uzdrawiasz mnie, Ty jesteś mym lekarzem (2x)
Niech Twoje Słowo uleczy rany me, Ty jesteś mym lekarzem
Jam jest twój Bóg, uzdrawiam cię, Ja jestem twym lekarzem (2x)
Niech moje Słowo uleczy rany twe, Ja jestem twym lekarzem
Otworzyć się na Słowo Boże, to pozwolić, aby uzdrawiało serca. Nie chodzi tu o rozum. Uczniowie z pewnością znali doskonale, może nawet na pamięć, wiele fragmentów pism, które Jezus im wykładał. Jezus wie o tym, dlatego w rozmowie nie zatrzymuje się na poziomie ich rozumu, ponieważ nie na poziomie głowy jest problem, ale na poziomie serca. Jezus najpierw z uwagą słucha i chociaż zna Prawdę, nie zaprzecza, nie neguje, nie daje się wciągnąć w dyskusję, intelektualne rozważania… w walkę o racje. Istnieje czasem w rozmowie taka pokusa, aby zatrzymać się na poziomie rozumu, by dywagować. Tymczasem ważniejsze od dyskutowania jest dzielenie…
Dzielmy się wiarą jak chlebem, dajmy świadectwo nadziei
Bóg ofiarował nam siebie i my mamy się Nim z ludźmi dzielić (2x)
Kiedy Jezus dołączył do nich w drodze, oni „zatrzymali się smutni”. Kiedy nasze serce jest smutne, stajemy się rozgoryczeni i narzekający. Często kończymy zdaniem: będzie źle, na pewno się nie uda, nie może być dobrze. Dopóki w sercach uczniów rozlewał się smutek, rozżalenie, wszystkie najpiękniejsze obietnice były jakby martwe, uśpione. Gdy ich serca wyzdrowiały – ich pamięć zmartwychwstała i odżyły obietnice Jezusa jeszcze sprzed Męki… tak działa Słowo Boże w nas…
Dokąd nasze serce jest zamknięte – dotąd Słowo Boże pozostaje na zewnątrz, niedostępne i niezrozumiałe… Dopóki nasze serce jest zamknięte – dopóty jesteśmy smutni, choć na pozór może wydawać się, że żyjemy pełnią życia. Zmagamy się z przeciwnościami i uważamy się za silnych. Nie potrzebujemy Bożego Słowa, nie rozumiemy Go. Słuchamy po wielokroć na Mszy św., ale jest dla nas obce… puste i zimne… Dopóki Słowo Boże jest dla nas martwe – nie może uzdrowić naszego serca… W chwili ciszy przypomnijmy sobie te momenty w życiu, kiedy dopuściliśmy Słowo nie tylko do naszego rozumu, ale i do serca…
Duchu Święty - otwórz serca nasze, dar uzdrowienia daj, (2x)
Miłość wylej na spragnioną ziemię, ulecz to co chore jest (2x) (powtarzamy)
Jak jeszcze działa Boże Słowo? Ono działa w sposób niewidoczny dla ludzkiego oka, powoli, od środka. Kiedy Ziarno Słowa zostaje rzucone w glebę rośnie najpierw zakryte przed naszymi oczami. Nie widzimy od razu jego owoców, ale wtedy trzeba w to uwierzyć.
Słowo ujawni owoce w swoim czasie, wtedy odkryjemy, to co było na początku ukryte, zobaczymy, że Słowo działało w nas już wtedy, kiedy my sami tkwiliśmy w nieświadomości. Tak samo jak nasi bohaterowie, kiedy otworzyły się im oczy, ze zdziwieniem odkryli, że Słowo Boże działało w nich już wcześniej: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał ?”
Nawet gdy świat uczniów po Męce ich Pana zawalił się, nawet kiedy w ich oczach wszystko się już skończyło, nie było już nadziei… nawet kiedy po ludzku zawiedli się na Słowie i mówili: „A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela” - już wtedy Słowo uzdrawiało ich serca, choć nie byli tego świadomi… Już wtedy Słowo odmieniało kierunek ich drogi. Chociaż jeszcze schodzili w dół do Emaus, tak naprawdę, duchowo, byli już w drodze do Jerozolimy, w drodze ku górze… w drodze ku życiu… tak działa Słowo Boże w nas…
W chwili ciszy pomyślmy - czy kiedyś zauważyliśmy już jak Słowo Pisma rozpoczęło w nas bieg życia?... i otwierajmy nasze serca...
Jezu wejdź do mego serca, z łaską Twoją wejdź,
Jezu wejdź do mego serca – bardzo potrzebuję Cię (powtarzamy)
Trzeba otworzyć się także na Słowo, które w naszym mniemaniu nas zawiodło… Są ludzie, którzy nie chcą otwierać Biblii, ponieważ zawiedli się na Słowie, już nie wierzą, że ma sens słuchanie Słowa… albo nie wierzą do końca Słowu, że Ono może przemienić ich życie…
Jezus otwiera na Słowo, na którym zawiedliśmy się, o którym może także mówiliśmy: „a myśmy się spodziewali”… i nagle, kiedy otwierają się nam oczy, to co wydawało się stratą okazuje się błogosławieństwem…!! Zadziwiamy się, widząc jak ze straty rodzi się życie… tak działa Słowo Boże w nas…
Gdy otwarły się im oczy i poznali Go, On zniknął im. Uczniowie pozostali ze zdziwieniem i z tajemnicą. Ale kiedy nasze serce uwolnione zostaje z rozczarowania i z własnych oczekiwań - wtedy potrafi zadziwiać się Bogiem. Otwiera się na tajemnicę Boga, który przekracza nasze oczekiwania. Nie widzimy rzeczywistości tak, jak widzi ją Bóg, ale już nie boimy się, że Bóg będzie nas zaskakiwał… tak działa Słowo Boże w nas…
Boże Słowo sprawia, że nie szukamy już życia na zewnątrz, ale w środku, w nas samych… W naszym uzdrowionym sercu jest taka głębia, w której żyjemy już tylko z Bogiem… To taka głębia pokoju, której żadne huragany życia nie są w stanie powalić… Ta głębia jest w nas… To jest nowe życie, które trzeba w sobie odnaleźć – Bóg dał je nam, kiedy nas stwarzał… To tchnienie życia ma tylko Bóg i my… Jezus uczniom pomógł odnaleźć tę głębię, w której On już Zmartwychwstał w ich sercu…
Nie wiem jak wyrazić mam, nie mam słów i siły brak
Lecz ma dusza pragnie Cię, bo jesteś Święty
Jesteś Święty, Jesteś Święty Bóg! … (powtarzamy)
I gdy kroczę w Imię Twe, świat dookoła zmienia się
Chwała Twa zdobyła mnie, bo jesteś Święty
Jesteś Święty, Jesteś Święty Bóg! … (powtarzamy)
Żyć w zgodzie z tym, że On zawsze pozostanie Tajemnicą, a równocześnie z pragnieniem uwielbiania tej Tajemnicy, aż po świętość… tak działa Słowo Boże w nas…
Moje serce dziś zawołać chce: pragnę żyć wciąż dla Twej chwały!
Nawet gdy mój świat zawali się, mimo to, chcę żyć dla Twej chwały!
Jesteś Święty, Jesteś Święty Bóg! … (powtarzamy)
- Panie, proszę Cię, wlej w moją duszę takie pragnienie, abym nigdy nie przestał tęsknić za Twoim Słowem i za Twoją obecnością we mnie…
- Jezu, proszę Cię teraz, przed Najświętszym Sakramentem, abym zawsze wierzył, że „Słowo stało się ciałem”… że Ty jesteś wcielonym Słowem… że jesteś żywym i prawdziwym Bogiem…
- Panie, proszę Cię, abyś wyrył na zawsze pragnienie Twojego Słowa w mojej duszy… aby moja dusza nieustannie poszukiwała Ciebie…
- Jezu, proszę Cię, aby w świecie ludzkich słów, moje serce - jak wyschła ziemia - było spragnione Bożego Słowa …
- Panie, proszę Cię o dar takiego pragnienia i szukania Ciebie każdego dnia i każdej nocy, aż zjednoczymy się w wieczności…
- Boże, dziękuję Ci za nowe życie, które dajesz mi już dziś Panie, za życie w blasku Twojej świętości, bo jesteś święty…
Nie wiem jak wyrazić mam, nie mam słów i siły brak
Lecz ma dusza pragnie Cię, bo jesteś Święty
Jesteś Święty, Jesteś Święty Bóg! … (powtarzamy)
…trwajmy w ciszy, z Tajemnicą Boga ukrytego w Chlebie i Słowie…
………………
… błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem…
Niech cię Pan błogosławi i strzeże, niech Ci Pan swój pokój da
Miłość niech rozpala serce twe, teraz i na każdy dzień (powtarzamy)
Opracowała: Maria Owsiak