Medytacja na Wniebowstąpienie
Medytacja na Wniebowstąpienie Pańskie
Wstąpił Bóg wśród radosnych okrzyków,
Pan przy dźwięku trąby.
Śpiewajcie <naszemu> Bogu, śpiewajcie;
śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie! (Ps 47,6-7)
Te słowa psalmu winny znaleźć oddźwięk w naszych sercach. Potrzeba bowiem abyśmy wznosili okrzyki chwały i uwielbienia przed Panem, który zasiadł na tronie w niebie po prawicy Ojca. Możemy również powiedzieć, że w Nim także i my zasiadamy po prawicy Ojca. Dzięki Jego wywyższeniu mamy udział nie tylko w życiu niebieskim, ale także w Jego Boskiej naturze.
Jakąż łaską jest dla nas to pozorne odejście, które otwiera nas na pełnię tajemnicy obecności tak żywej i tak potężnej! [1]
„Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?” To uporczywe wpatrywanie się uczniów w niebo świadczy o ich przywiązaniu do Mistrza. Widzieli, słyszeli, świadkami byli tak wielu wydarzeń. Teraz im smutno, bo nastąpiło to, czego nikt nie chce, a mianowicie rozstanie. Odkrywać trzeba wymiar rozstania, które jest obecnością! [2]
Opowiadanie Dziejów Apostolskich czyni z wniebowstąpienia zakończenie objawień paschalnych i początek misji apostolskiej. Ukazuje je jako wydarzenie mające miejsce na Górze Oliwnej, na zakończenie czterdziestu dni, gdy się im ukazywał i mówił o królestwie Bożym, a potem „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1,9). Uczniowie przez dłuższy moment pozostali wpatrzeni w niebo. Najprawdopodobniej zastanawiali się nad własnym losem oraz samotnością, w jakiej się znaleźli. W spojrzeniu uczniów utkwionym w niebo widoczny jest wielki smutek i niepokój. Aż w pewnym momencie z tego zadumania wyrywał ich głos dwóch ludzi odzianych w białe szaty. Apostołowie mają trudzić się nad zgromadzeniem w Kościele wszystkich ludzi. Stąd aniołowie nakazują apostołom, aby oczekując na Pana, nie pozostawali bezczynni: „Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?” (Dz 1,11). To właśnie dlatego Ewangelia posyła nas z naglącą misją: „Idąc więc czyńcie uczniami wszystkie narody” (Mt 28,19). Misja apostołów zawarta jest także w zdaniu: „Będziecie moimi świadkami w Jeruzalem (...) i aż po krańce świata” (Dz 1,8).
Jezus, wstępując do Ojca, pozostawił świadków. I my do nich należymy. Często zapominamy o tym, że słowo „chrześcijanin” oznacza kogoś, kto należy do Chrystusa. Należymy do Chrystusa jako Jego świadkowie. Wniebowstąpienie nie zamknęło czasu zbawienia, ale otworzyło go i nie pozbawiło nas obecności Boga, ale wprost przeciwnie, ofiarowało nam nową możliwość spotkania Go. Historia Jezusa kontynuowana jest przez wspólnotę uczniów, którzy mają świadczyć swoim życiem. Nie wystarczy więc się wpatrywać. Trzeba działać i mieć świadomość, że niebo jest miejscem, z którego „pewnego dnia” Chrystus „przyjdzie tak samo, jak Go widzieliśmy idącego do nieba” (Dz 1,11). Ufność, że to wkrótce nastąpi, oznacza wiarę, że chociaż Jezus „zniknął im sprzed oczu”, to jednak cały czas jest żywy i obecny i Jego obecność ogarnia cały świat.
To prawda: ziemskie dni Jezusa z Nazaretu dobiegły końca. Ale dni Chrystusa - Pana na zawsze są naszym udziałem. Ta nowa i wieczna obecność właśnie dlatego, że nie jest ani przemijająca, ani uchwytna, przenika przestrzeń i czas. Chrystus napełnia dzisiaj wszechświat. Dzięki Niemu niebo pozostaje na ziemi, a ziemia wraz z Nim wstępuje do nieba (por. Hbr 9,24). „Przykazał im nie odchodzić z Jerozolimy, aby oczekiwać obietnicy Ojca” (Dz 1,4). Odtąd chodzi już nie o to, by uciekać od świata, ale by czynić go bardziej Bożym. [3]
Wniebowstąpienie nie jest odejściem, jest ono trwałą bliskością, której uczniowie mają tak głębokie doświadczenie, że rodzi się z tego nieprzemijająca radość. Zadaniem uczniów nie jest wpatrywanie się w niebo, ani poznawanie czasów i chwil ukrytych w tajemnicy Boga. Ich posłannictwo polega na dawaniu świadectwa Chrystusowi, aż po krańce ziemi.
Jezus rozstaje się, błogosławiąc. Te błogosławiące ręce Chrystusa są jakby chroniącym nas dachem. W tym geście błogosławiących rąk wyraża się trwała relacja Jezusa do Jego uczniów i do świata. W wierze wiemy, że Jezus unosi nad nami swe błogosławiące ręce. Jest to nieprzemijający powód chrześcijańskiej radości. [4]
Wniebowstąpienie to pokazanie nam przez Pana Jezusa drogi, którą mamy iść, aby zniknąwszy, znaleźć się w niebie.
Słowa związane z dzisiejszą Uroczystością kryją w sobie sens wyniesienia i zachęcają nas do patrzenia w górę, do podnoszenia naszych serc, do spoglądania w niebo. Cała dzisiejsza Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego wskazuje nam na naszą przynależność, już teraz, do niebiańskiego Jeruzalem, na nasze zamieszkiwanie w niebie, co prawda – jeszcze nie ciałem, ale już duchem i sercem. Nasze oczy winny umieć wpatrywać się w niebo, bez unikania patrzenia na ziemię. Nasza codzienna praca i trud powinny nam także pozwalać na odpoczywanie, już teraz, z Chrystusem w niebie. Sposób naszego życia, znoszenie cierpienia i umierania, winien wyraźnie pokazywać, że tajemnica zbawienia dokonuje się także w nas samych.
Każdy z nas powinien promieniować duchowością wniebowstąpienia. Znajduje się ona u podstaw każdej nadziei, gdyż sprawia, że chrześcijanin już teraz żyje w nowym świecie, gdzie króluje Chrystus. Nie jest jednak wyrwany ze świata starego – ma obowiązek żyć w tym świecie na sposób nowy, by podźwignąć świat ku chwalebnej przemianie.[5]
Jezus wzywa każdego wierzącego do dynamizmu i optymizmu wypływającego z Jego stałej asystencji w dziele zbawiania świata. W wezwaniu „idźcie i głoście Ewangelię” zawarte jest orędzie do wychodzenia z marazmu, z egoizmu, z pesymizmu i z samotności do życia dynamicznego, pełnego różnych barw, radości, służby innym i wspólnoty serc. W świetle tajemnicy Wniebowstąpienia uczniowie mogą lepiej zrozumieć tryumf Jezusa na ziemi nad władcą tego świata. Jezus jako Pan i Zbawiciel zasiada w niebieskiej chwale po prawicy Ojca. Jego zbawcze dzieło całkowicie wypełnione jest miłością do człowieka. Jezus wstępujący do Nieba pokazuje nam, że nasze życie nie ogranicza się tylko do doczesności, lecz wykracza poza ziemską rzeczywistość. Stając się naśladowcami i świadkami Jezusa w mocy Ducha Świętego kierujemy nasze życie ku Niebu. Tylko na takiej drodze całkowitego zaufania Bogu możemy poczuć głęboka radość i spełnienie. Wszystkie drogi – choćby najwspanialsze i najcudowniejsze – jeśli nie prowadzą do Nieba są tylko ułudą i pozornym szczęściem.
Opracowała: Katarzyna OV
Przypisy:
1 R. Kempiak SDB, Homilia na Wniebowstąpienie Pańskie
2 R. Więcek SJ, Medytacja biblijna na uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?
3 R. Kempiak SDB, Homilia na Wniebowstąpienie Pańskie
4 Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu t. II, Wyd. JEDNOŚĆ, Kielce 2011, s. 298, 304, 310
5 X. Leon-Dufour red., Słownik teologii biblijnej, Wniebowstąpienie, Pallottinum Poznań 1990, s. 1058