Droga światła - Dar zrozumienia Pisma

 

Droga światła
DAR ZROZUMIENIA PISMA

W tym świętym dniu zmartwychwstania nasza myśl kieruje się ku Tobie, Panie. Wierzymy, że jesteś z nami obecny. Przychodzisz w mocy swego zmartwychwstania. Przynosisz dary, które wysłużyłeś na krzyżu. Wśród nich wielki dar rozumienia Pisma. Chcemy w naszych dzisiejszych spotkaniach z Tobą, przeżywanych na drodze światła, rozważyć słowa, które św. Jan Apostoł zapisał w Ewangelii: „Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych” (J 20,8-9). Dotąd nie rozumieli, teraz zaczęli rozumieć. Wiara dała im zrozumienie. Św. Jan uwierzył i zrozumiał. Podobnie inni uczniowie.

Nasza droga rozumienia Pisma rozwija się wraz z rozwojem wiary. Dziś pragniemy spojrzeć na tę prawdę w świetle Twoich słów: „Duch Pocieszyciel wszystkiego was nauczy”.

Maryjo, Matko Chrystusa i nasza Matko, trwająca niezachwianie w wierze i radująca się zmartwychwstaniem swego Syna, pomóż nam z wiarą przeżywać spotkanie z Tym, który przychodzi i mówi: „Pokój wam, nie bójcie się”.

Spotkanie I – Pusty grób

Od wielu lat słyszymy, Panie Jezu, orędzie o Twoim zmartwychwstaniu. Niebo i ziemia śpiewa pieśni pochwalne na cześć Zwycięzcy grzechu, śmierci i szatana. Włączamy się z radością w tę pieśń pokoleń. Dziś, stojąc przy pustym grobie, przy którym święty Jan uwierzył i zrozumiał prawdę o Twoim zmartwychwstaniu, prosimy Cię o dar jeszcze pełniejszego rozumienia, czym dla nas i dla całego świata jest to zbawcze wydarzenie.

Spotkanie II – Niewiasty

Kiedy niewiasty usłyszały od aniołów, że zmartwychwstałeś, „pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom” (Mt 28,8). Przeżywały równocześnie bojaźń i radość, a więc wiele emocje i to bardzo zróżnicowane. W tej chwili nie było miejsca na refleksję. Niezwykłość i sytuacji rodziła bojaźń, prawda o zmartwychwstaniu sprawiała radość. W innej sytuacji byli ci, o których wspomina św. Paweł: „Później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli” (1 Kor 15,6). Ci ludzie przeżywali prawdę o zmartwychwstaniu i Twoje zjawienie się przez wiele lat. Dla niektórych była już siłą i światłem w przejściu z tego świata na tamten. Kolejne lata były też okazją do refleksji i medytacji. W miarę współpracy z łaską przychodziło coraz głębsze rozumienie tego, co się stało. Zapewne emocje minęły. Pozostała wiara i bijące z niej światło. W jego promieniach całe życie stawało się piękne.

Ześlij na nas swego Ducha, Panie, aby uczył nas ciągle na nowo zachwycać się tajemnicą zmartwychwstania, a także umacniał naszą wiarę i udzielał rozumienia Pisma, która kryje w sobie misterium Twego zmartwychwstania i Twego zwycięstwa.

Spotkanie III – Maria Magdalena

Maria Magdalena stała w Wielki Piątek pod Twoim krzyżem. Widziała Twoją mękę i śmierć. Uczestniczyła w Twoim pogrzebie. Wszystkie te przeżycia odbijały się w jej sercu. Zapewnie nie rozumiała, dlaczego tak cierpisz, ale współcierpiała z Tobą. Gdy po szabacie przyszła wczesnym rankiem do grobu i nie zastała Twego ciała, jej oczy ponownie zalały się łzami. Myśl o zmartwychwstaniu nie była w stanie przebić się przez ogrom bólu, który przeżyła i który się nie skończył. Nie było mowy o spokojnej refleksji, o zastanawianiu się na tym, co wcześniej powiedziałeś. Jakże często jesteśmy w podobnej sytuacji. Cierpienie, kłopoty, problemy, trudności tak przysłaniają nasze oczy, tak zajmują nasze myśli, tak angażują nasze serce, że przez te chmury nie jest w stanie przebić się prawda o zmartwychwstaniu. Choć Ty sam, o Panie, stoisz obok nas i mówisz do nas, to jednak my nie bierzemy na serio Twojej obecności. Mówimy, że to ogrodnik, kierowca, kapłan, znajomy.

Tchnij w nas, o Panie, Twojego Ducha. Niech zatrzyma nasze rozbiegane myśli, niech uciszy wzburzone emocje, niech otworzy nasze oczy i pomoże nam zobaczyć, że to Ty sam, zmartwychwstały i pełen mocy, dobry i miłosierny, mówisz do nas po imieniu i chcesz nam przywrócić prawdziwą radość.

Spotkanie IV – Emaus

Przeżycia uczniów idących do Emaus różniły się w wielu szczegółach od przeżyć niewiast i Marii Magdaleny. Oni głośno wyrażali swoje rozczarowanie. Nie spełniły się bowiem ich oczekiwania. Spodziewali się, że Ty właśnie miałeś „wyzwolić Izraela” (Łk 24,21). Widać, że nie zrozumieli dobrze Twojej misji. Mimo trzech lat Twego nauczania centrum ich zainteresowania pozostały sprawy społeczne i polityczne. Ty zaś, o Panie, nie zrażasz się ich słabością. Nie jest ci też obojętne, czy oni rozumieją Twoją misję. Więc tłumaczysz im cierpliwie i długo wszystko, co u Mojżesza i w Psalmach odnosiło się do Ciebie. Twa nauka trafiła na dobry grunt, rozpalała ich serca, ale pełne światło zabłysło dopiero wtedy, gdy Cię rozpoznali przy łamaniu chleba. Wraz z wiarą w Twoje zmartwychwstanie przyszło rozumienie Pisma. Wyjaśnił się sens Starego Testamentu i całego Twojego nauczania.

Wylej i na nas, zmartwychwstały Panie, Twojego Ducha. Niech nas wszystkiego nauczy. Niech da nam rozumienie Pisma, szczególnie gdy gromadzimy się na niedzielną Eucharystię. Nie pozwól, aby Twe słowa pozostały bez zrozumienia, bez poruszenia serca, bez konsekwencji w życiu.

Spotkanie V – Oświecenie

Przychodzisz, Panie Jezu, do Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku. Już wszyscy wiedzą, że zmartwychwstałeś. Ukazałeś się wcześniej niewiastom, Piotrowi i uczniom idącym do Emaus. Właśnie o tym rozmawiali, gdy przyszedłeś. Mimo to byli zaskoczeni. Św. Łukasz mówi: „Zatrwożonym i wylękłym wydawało się, że widzą ducha” (Łk 24,37). Gdy się uspokoili, zacząłeś im tłumaczyć: „To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: «Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach»” (Łk 24,44). Mówisz, o Panie, że wszystko wyjaśnia się w tajemnicy Twojej śmierci i zmartwychwstania, wszystko jest ukierunkowane ku tym wydarzeniom, wszystko w ich świetle nabiera właściwego sensu. Jednak ty nie poprzestajesz na wyjaśnieniu. Zdajesz sobie sprawę, że nauczenie, wyjaśnienie i tłumaczenie nie wystarczą. Potrzebny jest dar z góry, światło łaski. Ludzki rozum i ludzka zdolność rozumienia musi być ubogacona boskim rozumieniem. Dlatego oświeciłeś apostołów, aby rozumieli Pisma (por. Łk 24,45).

Nam również dajesz, o Panie, dar tego niezwykłego oświecenia. Zsyłasz na nas Twego Ducha, który jest światłością naszych sumień. On zna tajemnicę Boga i tajemnicę człowieka. Niech da nam wewnętrzne zrozumienie Pisma, które mówi, że Ty zwyciężyłeś świat, że Tobie można zaufać, że świętość jest naszym powołaniem.

Spotkanie VI – Wyznanie miłości

W czasie swej publicznej działalności uczyłeś, Panie Jezu, że pierwszym i najważniejszym przykazaniem jest miłość Boga, a następnym jest miłość bliźniego. Także tę najważniejszą zasadę życia rozumiemy na nowo w świetle tajemnicy zmartwychwstania i wydarzeń, które się dokonały po zmartwychwstaniu. Rozmawiając nad jeziorem z apostołami zwracasz się do Piotra z pytaniem o miłość. Czy Piotr miał odpowiedzieć, że miłuje Cię, bo jesteś Bogiem, czy też chodziło o ludzką miłość, gdyż jesteś człowiekiem? W odniesieniu do Ciebie to podwójne przykazanie miłości staje się jednym przykazaniem. Nie ma już podziału na miłość Boga i miłość człowieka. Każdy człowiek może mnie teraz zapytać: Czy miłujesz mnie? Ale ja powinienem usłyszeć w tym pytaniu Twój głos, gdyż Ty jesteś obecny w tym człowieku. Moja odpowiedź dana człowiekowi, jest też odpowiedzią daną Tobie.

Ześlij na nas, Panie, Ducha Miłości, abyśmy umieli słyszeć pytanie wypowiadane ustami, wzrokiem lub w inny sposób: Czy miłujesz mnie? Niech Twój Duch pomoże nam odpowiedzieć z całym zaangażowaniem serca: „Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”.

Spotkanie VII – Rozesłanie

Wielką tajemnicą wiary jest udział każdego z nas w Twojej misji zbawienia świata. Ty czynisz nas swoimi świadkami i posyłasz do ludzi, abyśmy świadczyli o Twojej miłości do nich i o Twoim zmartwychwstaniu. Nie zawsze dobrze rozumiemy, na czym polega nasze zadanie. Jedną z przyczyn braku zrozumienia jest upór. Postawa ta objawiła się u apostołów po Twoim zmartwychwstaniu (por. Mk 16,14). Słyszeli z ust innych, że zmartwychwstałeś, ale nie chcieli wierzyć. Pozostali przy swoich wątpliwościach. Podobny los spotyka prawdę o powołaniu nas przez Boga do świętości oraz o powierzeniu nam ważnej misji w świecie. Choć ją znamy, to jednak stale rodzą się jakieś wątpliwości. Z czasem przeradzają się one w upór. Człowiek utrwala w sobie przekonanie, że świętość to nie dla niego, a to, co robi, nie jest misją, lecz walką o byt.

Prosimy Cię, Panie Jezu, o dar Twego Ducha. Niech swoim światłem rozjaśni od wewnątrz znaczenie Twoich słów o świętości i miłości, o powołaniu i misji. Niech nas napełni swoją obecnością.

Spotkanie VIII – Dar Ducha Świętego

„Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,29) – powiedziałeś, Panie do Tomasza. Mówisz to słowa także do nas. Jesteśmy wśród tych błogosławionych, którzy nie widzieli Cię zmartwychwstałego, a uwierzyli, że powstałeś z martwych. Być może ta wiara przyszła nam łatwo i nie ma większego wpływu na nasze życie. Odnosimy ją do przyszłości, na czas po śmierci. Takie rozumienie prawdy o zmartwychwstaniu jest jednak zawężone. Ty, mocą swego Ducha, prowadzisz nas do takiego rozumienia i przeżywania tej szczególnej prawdy naszej wiary, aby w jej świetle dokonywało się całe nasze życie, a każda niedziela jaśniała blaskiem Twego zmartwychwstania. Bez Twojej pomocy nie jesteśmy w stanie przyjąć tego radosnego orędzia. Pozostajemy niedowiarkami jak Tomasz.

Dlatego prosimy Cię, miłosierny Jezu, tchnij w nasze serca swego Ducha. Niech On ożywi naszą wiarę w Twoją obecność. Niech pomoże nam każdą niedzielę przeżywać jako prawdziwy dzień Wielkanocy i dzień Pięćdziesiątnicy.