Droga krzyżowa 1


UCZYŁ NAS CODZIENNIE BRAĆ SWÓJ KRZYŻ

Rozważania ułożone na podstawie – będącego „duchowym portretem” Jana Pawła II – przemówienia kard. Camillo Ruiniego wygłoszonego w rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie 2.04.2007.

Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Stajemy w obliczu tajemnicy szczególnego upodobania, z jakim Bóg Ojciec związał [Jana Pawła II] i utrzymał w jedności z sobą, nie tylko nie szczędząc mu prób życiowych, ale wręcz wciąż na nowo jednocząc go z krzyżem swego Syna, a także obdarzając go odwagą w umiłowaniu tego krzyża”.

Jeśli chcesz iść za mną, bierz, co dnia, swój krzyż i Mnie naśladuj! – mówisz mi Panie Jezu. Pomóż mi tak wędrować dzisiaj Twoją krzyżową drogą, abym zrozumiał i przyjął to Twoje wezwanie. I abym na nie całym sercem odpowiedział. To droga Twoich świętych, Panie.

Maryjo, Matko moja, prowadź mnie.
Sługo Boży, Janie Pawle II, ucz mnie.

Stacja I – Jeśli chcesz iść za Mną, przyjmij niesprawiedliwy wyrok

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „[Jan Paweł II] nie bał się decyzji trudnych i «niewygodnych», które mogły wywołać reakcje […] lub niezrozumienie czy niechęć”.

L: Wiele, Panie, usłyszałeś oskarżeń. Tylko z Piłatem podjąłeś rozmowę: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie”. Twoje milczenie, przyjęty w ciszy wyrok jest, od dwóch tysięcy lat, najwymowniejszym świadectwem danym prawdzie.

L: Jak trudno mi, Panie, przyjąć nawet drobną niesprawiedliwość, zgodzić się nawet z drobnym oskarżeniem. Tak wiele energii wkładam w to, by bronić swoich racji. Tak często pozornych. I tak często moja obrona jest, tak naprawdę, obroną przed przyjęciem prawdy o sobie. Broniąc się, oskarżam i gubię to, co najważniejsze, że Ty, Panie, jesteś Prawdą i Ty we mnie przyjmujesz, każdy niesprawiedliwy wyrok i każdą bolesną prawdę. Mówisz mi: Jeśli chcesz iść za Mną, służ prawdzie, ona cię wyzwoli.

Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Prawdy. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja II – Jeśli chcesz Mnie naśladować, przyjmij codzienny krzyż

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „[Jan Paweł II] nauczył się akceptować cierpienie i krzyż nie tylko dzięki doświadczeniom własnego życia, ale i – w głębszym wymiarze – dzięki swej duchowości, dzięki osobistej relacji z Bogiem. Jego Testament zaczynały słowa: «Pragnę za Nim podążyć»”.

L: Na wielu obrazach ilustrujących tę stację przedstawiany jesteś, Panie, jako ten, który z wielką miłością wyciąga ramiona, by objąć nimi drzewo krzyża. W tym geście zawarte są, wypowiedziane przez Ciebie do apostołów, słowa: „Nikt Mi nie zabiera życia, ja sam je daję” (J 10,18).

L: Tak wiele razy powtarzałem Ci, że chcę Cię naśladować, że chcę przyjmować z miłością wszystko, co mi dajesz, że chcę iść za Tobą. I tak wiele razy buntowałem się i protestowałem, gdy Twoim darem był krzyż. Choćby taki drobny, codzienny, na moją miarę. A on, przyjęty z miłością, niesiony w ciszy, jest wędrowaniem z Tobą. Jest wędrowaniem w górę. Jest wzrastaniem.

Twoje ramiona wyciągnięte po drzewo krzyża mówią mi: „Jeśli chcesz mnie naśladować, przyjmuj codzienny krzyż”. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Miłości. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja III – Jeśli chcesz nieść ze Mną krzyż, nie bój się

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Te wielkie słowa «Nie lękajcie się!», zrodziły się z owej karmionej wiarą wolności wewnętrznej [Papieża-Polaka]”.

L: Jak szybko, Panie, podnosisz się z upadku. Mimo bólu, mimo braku sił wstajesz, by na nowo podjąć „drogę do zbawienia ludzi, do zbawienia mnie…” I, mimo upadku, a właściwie, poprzez upadek, mówisz mi: „Nie lękaj się! Ja zwyciężyłem świat”.

L: Tak często, Panie Jezu, nie mam ochoty powstawać, nie mam ochoty walczyć, zaczynać od nowa. Łatwiej mi pielęgnować moje słabości. One mnie zniewalają, ale i „usprawiedliwiają” w moim braku dostatecznego wysiłku, w moim lenistwie duchowym, w moim braku czuwania.

A Ty, podnosząc się z upadku mówisz mi: Nie lękaj się zaczynać wciąż od nowa. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Wytrwałości. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja IV – Jeśli chcesz być ze Mną, weź do siebie Matkę

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „[Jan Paweł II] był zawsze przekonany, że strzał nie okazał się śmiertelny tylko dzięki wstawiennictwu Maryi i interwencji Wszechmocnego”.

L: Trzeba było Panie, aby na Twojej drodze na Golgotę stanęła Maryja. Twoje spotkanie z Nią, to najbardziej wzruszające, najpiękniejsze spotkanie osób, które współodczuwają, współprzyjmują, to spotkanie Serca z Sercem. Sercu Matki pragniesz powierzyć, Jezu, losy tego życia, które idziesz wysłużyć człowiekowi na krzyżu. Tę, która najwierniej towarzyszyła Ci od chwili poczęcia, aż po krzyż, chcesz uczynić pośredniczką wszelkich łask i Matką Twojego Kościoła, moją Matką. Bo iść za Tobą, Panie, to iść z Maryją, to, wraz z Janem, wziąć Ją do siebie.

L: Maryjo, uczestnicząc w Twoim spotkaniu z Synem, powtarzam Ci moje Totus Tuus. Powtarzam, ale równocześnie słyszę słowa, które Jezus wypowiada do uczniów: „nie ten, kto mówi Panie, Panie, ale ten, kto pełni wolę Ojca”. Dlatego proszę Cię Maryjo, Matko i Pani moja, ucz mnie, Twojego zawierzenia, ucz mnie Twojej pokory, Twojego fiat.

Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Zawierzenia. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja V – Jeśli chcesz iść za Mną, ucz się rozumieć

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „[Jan Paweł II] był wolny także w stosunku do innych. Był zawsze gotów wysłuchać innych, a także przyjąć krytykę, cenił sobie współpracę i szanował wolność współpracowników”.

L: Ewangelia mówi, że żołnierze, w obawie, abyś nie zmarł w drodze na Golgotę, zmusili niejakiego Szymona z Cyreny, aby niósł Twój krzyż. Przyjmujesz, Panie Jezu, tę pomoc. Rozumiesz żołnierzy, którzy wykonują rozkaz, rozumiesz Szymona, który zwyczajnie bał się o siebie i o swoją rodzinę. Rozumiesz wielu innych, którym dane było Cię spotkać. Dla każdego z tych ludzi, spotkanie z Tobą oznaczało spotkanie z miłością uzdrawiającą. Setnik pod krzyżem zawołał: „Ten naprawdę był Bożym Synem”, Szymon z Cyreny i jego synowie przyjęli Dobrą Nowinę.

L: Tak wielu, Panie Jezu, stawiasz na mojej drodze ludzi, którzy niezrozumiani, zagubieni, potrzebują mojego serdecznego zainteresowania, wysłuchania, zrozumienia i którzy chcą komuś dać trochę swojego samotnego, poranionego serca. I tak często, Panie Jezu, nie umiem ofiarować im swojego czasu, cierpliwości, cząstki siebie. Nie umiem zaakceptować ich wolności, odrębności, ich drogi. Nie umiem przyjąć ich daru.

A Ty, Panie, przyjmując pomoc Szymona mówisz mi: „Jeśli chcesz iść za Mną, ucz się rozumieć”. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Miłości, Ducha Zrozumienia. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja VI – Jeśli chcesz Mnie spotkać, bądź odważny i wdzięczny

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „W [papieskiej] modlitwie były też niezliczone rzesze ludzi wszystkich nacji i stanów […] trzymał w szufladzie klęcznika napływające do niego modlitewne intencje – po to, by osobiście przedłożyć je Panu. […] Wybory, jakich dokonywał, były podyktowane wyłącznie troską o Ewangelię i o dobro człowieka – «drogę Kościoła»”.

L: Weronice, która ze współczuciem i miłością otarła Twoją twarz z krwi i potu, ofiarowałeś niezwykły dar: na chuście, którą dotykała ona Twojego oblicza, odbiłeś Twoją świętą twarz. W sercach wszystkich Weronik świata – tych, którzy dotykają Cię w cierpiących, smutnych, opuszczonych, którzy zauważają Twój ból w samotnych, zagubionych, niekochanych, wyciskasz Twoje Najświętsze Oblicze.

L: Tak wielu potrzebujących spotykam na swojej drodze, tak wielu cierpiących, głodnych odrobiny serca, poszukujących Ciebie. Ale tak często trzeba przedrzeć się przez tłum „myślących kategoriami dóbr tego świata”, krzyczących: „mnie się należy”, wyśmiewających współczucie, uważających każdy okruch miłości za słabość.

Ucz mnie, Panie, odwagi pójścia „pod prąd”, ucz mnie służyć i trwać w modlitwie za tych, którym inaczej pomóc nie umiem, ucz mnie wdzięczności za dar serca. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Odwagi i Wdzięczności. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja VII – Jeśli chcesz brać swój krzyż, kochaj i powstawaj

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Miłosierdzie Boże stanowiło bowiem centrum jego duchowości i życia: od niego nauczył się zwyciężać zło dobrem…”

L: Umrzeć w drodze na miejsce kaźni to największe marzenie każdego skazańca, a często i bliskich, którzy mu w tej drodze towarzyszą. Być może wielu życzliwych Ci, Panie, ludzi patrząc na Twoje cierpienie, myślało podobnie, a Twój kolejny upadek był dla nich nadzieją, że to bolesne widowisko się skończy. Ty jednak powstajesz. Wiesz, że zło grzechu pokonać może tylko nieskończona miłość Boga-Człowieka, który z wysokości krzyża powie: „Wykonało się. W ręce Twoje, Ojcze oddaję Mego ducha”.

L: Tak często, Panie, brak mi tej wytrwałej miłości, która każe zapominać o sobie, powstawać, być wiernym. Wobec mnożących się problemów, rozlewającej się wszędzie fali zła czy doświadczanej krzywdy tak łatwo się poddać, przyjąć zaproponowane „zasady gry”. Tak trudno pokonywać zło dobrem.

A Ty mi mówisz: „Nawet, gdy najtrudniej, kochaj i powstawaj, zwyciężaj zło dobrem”. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Męstwa. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja VIII – Jeśli chcesz nieść ze Mną krzyż, płacz nad sobą

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Za niewyczerpaną żywotnością osobistego świadectwa dawanego Chrystusowej prawdzie kryła się w rzeczywistości niewzruszona siła jego wiary: była to wiara dziecka…, była to wiara człowieka, który… w pewnym sensie widzi już Pana i… czuje w sobie… potrzebę i obowiązek ofiarowania i przekazywania wszystkim prawdy, która zbawia”.

L: „Nie płaczcie nade mną, ale nad synami waszymi” (Łk 23,28) – napominasz niewiasty, które opłakiwały Twoje cierpienie i Twoją śmierć Panie. W innym miejscu mówisz: „Nawracajcie się i wierzcie”. „Czuwajcie”.

L: Nie mogę być Twoim uczniem, Panie, nie mogę nieść z Tobą krzyża, bez ustawicznej troski o Twoją prawdę w moim życiu, bez zapłakania nad sobą, powierzania swoich słabości, swojego grzechu Twojej mocy. Tylko, gdy uklęknę przed Tobą w pokornej gotowości do nawrócenia serca, do przyjęcia daru Odkupienia, będziesz umacniał, Panie, moją wiarę. I będziesz czynił mnie świadkiem wiary wszędzie tam, gdzie mnie poślesz.

Umocnij moją wiarę, Chryste, ucz mnie, jak ofiarować innym prawdę, która zbawia. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Nawrócenia. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja IX – Jeśli chcesz iść za Mną, przebaczaj

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „…w prośbie o wybaczenie grzechów synów Kościoła wyraża się… wola [Jana Pawła II] upodobnienia się do Chrystusa, naśladowania Go i pójścia wyłącznie za Nim tą «drogą», którą jest sam Chrystus”.

L: Kolejny raz upadasz, Panie Jezu. Tradycja mówi, że był to najboleśniejszy upadek. Prawo rzymskie bezwzględnie nakazywało wykonanie wyroku i żołnierze niecierpliwie pragnęli zakończyć egzekucję. Bali się, że umrzesz zanim zdążą Cię ukrzyżować. A Ty byłeś już tak wyczerpany i słaby. Twój upadek wyzwolił więc ich dodatkowe okrucieństwo i złość. Mimo niewyobrażalnego bólu i wyczerpania powstajesz, Panie Jezu, i pozwalasz się zaprowadzić na szczyt Golgoty. A z krzyża powiesz: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”.

L: Tyle razy, Panie, wobec zmęczenia, trudności, kłopotów, doświadczanej agresji ze strony bliskich i obcych, czy zwyczajnie – krzywdy, mam ochotę wycofać się, zrezygnować, poddać się, odpowiedzieć agresją na agresję, czy w jakikolwiek inny sposób wybrać „łatwiejszą” drogę.

A Ty, powstając z kolejnego upadku, mówisz mi: „Jeśli chcesz iść za Mną, naśladuj mnie, idź tą „drogą”, którą jestem Ja sam, aż na Golgotę, przebaczaj”. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Przebaczenia. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja X – Jeśli chcesz nieść ze Mną krzyż, oddaj wszystko

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „…istotnym rysem osobowości [Jana Pawła II]… nieodłącznym od jego intymnej więzi z Bogiem, była nadzwyczajna wolność wewnętrzna…był człowiekiem rzeczywistego i radykalnego ubóstwa”.

L: Odarcie z szat miało być dodatkowym poniżeniem skazańca, psychiczną torturą, odebraniem godności. Lecz oto, Ty Panie, „wyrosłeś jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Oddałeś wszystko. Wydałeś swe życie na ofiarę za grzechy. Dręczono Cię, lecz Ty sam pozwoliłeś się gnębić, policzyć pomiędzy przestępców. W Twoich ranach jest nasze uzdrowienie” (por. Izajasz; Czwarta pieśń o Słudze Pańskim).

L: Droga ubóstwa przechodzi przez całkowite oddanie serca. Najpierw Tobie, Panie Jezu, a potem, w zjednoczeniu z Tobą, drugiemu człowiekowi. Tylko serce całkowicie oddane Tobie, zamknięte w ranie Twego Serca, możesz Panie uzdrowić, uczynić w pełni wolnym od wszelkich przywiązań, tych materialnych również.

Weź moje serce, Panie Jezu, uzdrów, uczyń wolnym. Tylko z Tobą i w Tobie, będę mógł oddać wszystko. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Wolności, prowadź mnie Jego mocą.

Stacja XI – Jeśli chcesz być ze Mną, pełnij wolę Ojca

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „…jego życiowym wyborem było podążanie za Panem, zrozumiał i zaakceptował sercem, że trzeba się godzić na wszystko, co Bóg dla nas zamyślił. […] napisał na kartce następujące słowa: «Co wyście ze mną zrobili! Ale… Totus Tuus!»”.

L: Ręce, które uzdrawiały, zostały przybite do krzyża, nogi, które przemierzały drogi Palestyny, są unieruchomione. Usta, które głosiły Dobrą Nowinę wydają jedynie jęk bólu. Wydaje się, że Serce, które kochało już nic nie może. Tymczasem, jak powie prorok Izajasz: „Na Ciebie spadła chłosta zbawienna dla nas. Usprawiedliwiłeś wielu. Wola Pańska spełniła się przez Ciebie, Panie”.

L: Gdy patrzę, jak żołnierze przybijają Cię, Panie, do krzyża, słyszę jak mówisz do św. Piotra: „Pójdź za mną”. I słyszę słowa wypowiedziane przez św. Pawła: „Z Chrystusem zostałem przybity do krzyża”. Oto „cena” przyjaźni z Tobą, Panie. Bo być z Tobą, pójść za Tobą, to przyjąć codzienny krzyż i tak jak Ty, pełnić wolę Ojca, to zgodzić się na wszystko, co Bóg dla nas zamyślił.

Spójrz na mnie, Chryste, z wysokości krzyża, pomóż mi umiłować Twój i mój krzyż, pomóż mi ukochać wolę Ojca, ucz mnie wypełniać ją do końca. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Pokory. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja XII – Jeśli chcesz Mnie naśladować, daj życie

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Dotychczas mówiłem o jego niezwykle głębokiej więzi ze swoim jedynym Panem, o jego wielkiej wolności i bezgranicznej zdolności do miłości i oddania całego siebie…”.

L: Oto: „Wypełniło się!” „Obarczony naszym cierpieniem, zdruzgotany za nasze winy”, oddałeś Ducha w ręce Ojca. Z otwartego, włócznią żołnierza, Najświętszego Serca wypłynęła krew i woda. Tam, gdzie – sądząc po ludzku – wszystko się skończyło, rozpoczęło się dla człowieka „nowe życie”. Ziarno rzucone w ziemię, wydało plon.

L: Naśladować Cię, Jezu, to stać się ziarnem każdego dnia wrzucanym w ziemię, aby owocowało, to być chlebem, z którego każdy weźmie tyle ile zechce, to dać wszystko.

Uzdolnij mnie, Panie, do takiej miłości, która jest oddaniem siebie, która jest ofiarowaniem życia. Pragnę Cię naśladować, Panie. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Nauczyciela i Przewodnika. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja XII – Jeśli chcesz wytrwać, złóż wszystko w dłonie Matki

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Modlitwa [Jana Pawła II]… była w niej także wszechobecna Maryja – Matka, Ikona Kościoła i przewodniczka w pielgrzymce wiary, której powierzył się i oddał bez reszty. […] po popołudniowym odpoczynku modlitwa różańcowa w całości – była to jego umiłowana modlitwa…”.

L: Józef z Arymatei i Nikodem zdjęli Twoje martwe ciało, Panie, z krzyża i złożyli w ramiona Maryi. Tej, która „uwierzyła, że spełnią się słowa dane od Pana” powierzyłeś, Jezu, siebie od chwili poczęcia, aż po przygotowanie Twego ciała na czas zmartwychwstania. Wcześniej, z krzyża, uczyniłeś ją również moją Matką i przewodniczką w pielgrzymce wiary.

L: Chcesz, abym ja uczyniła to samo. Bym jej zaufała, powierzyła siebie, oddała bez reszty. Bym z Nią i przez Nią zawierzyła Tobie całą siebie. Mówisz mi, Panie: „Jeśli chcesz, złóż wszystko w dłonie Matki”.

Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Zawierzenia. Prowadź mnie Jego mocą.

Stacja XIV – Jeśli chcesz być ze Mną, daj się wyciągnąć z otchłani

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „[Modlitwa Jana Pawła II]… w każdy piątek Droga Krzyżowa…, ale przede wszystkim skupienie, więcej – całkowite oddawanie się modlitwie całym sobą…”.

L: Złożono Twoje martwe ciało, Jezu, do grobu. Kościół uczy, że wtedy, gdy Twoja dusza znalazła się w krainie umarłych, rozpocząłeś, Panie, ostateczny etap swojego posłannictwa. Zaniosłeś Dobrą Nowinę duchom uwięzionym w otchłani. Nie tylko tym, których zastałeś tam dwa tysiące lat temu, ale wszystkim ludziom, wszystkich czasów i wszystkich miejsc, trwającym w śmierci.

L: „Kto nie miłuje trwa w śmierci” – mówisz mi Chryste. Moją śmiercią jest każdy brak miłości, moją otchłanią jest moje serce. Wypełnić je możesz tylko Ty, Panie, który jesteś Miłością, który jesteś Życiem.

Bądź w mojej modlitwie, Jezu. Wypełnij nią całą moją istotę. Zejdź, Panie, do otchłani mojego serca, wypełnij je sobą. Zmiłuj się nade mną, Panie Jezu. Ześlij Twojego Ducha, Parakleta. Prowadź mnie Jego mocą.

Zakończenie

L: Z przemówienia kardynała Ruiniego: „Właśnie tym nawiązaniem do Bożego miłosierdzia i do polskiej zakonnicy Faustyny Kowalskiej, […] ogłoszonej przez Jana Pawła II najpierw błogosławioną, a potem świętą, chciałbym zamknąć to duchowe wspomnienie o naszym ukochanym ojcu i papieżu. […] [Z tajemnicy Bożego Miłosierdzia] czerpał [on] pewność nadziei, która wspierała go do końca życia”.

L: „Wtem ujrzałam Pana Jezusa przybitego do krzyża. Kiedy Jezus chwilę na nim wisiał, ujrzałam cały zastęp dusz ukrzyżowanych tak jak Jezus. I ujrzałam trzeci zastęp dusz i drugi zastęp dusz. Drugi zastęp nie był przybity do krzyża, ale dusze trzymały silnie w ręku krzyż; trzeci zaś zastęp dusz nie był ani ukrzyżowany, ani [nie] trzy­mał w ręku krzyża silnie, ale wlokły te dusze krzyż za sobą i były niezadowolone. Wtem rzekł mi Jezus: «Widzisz – te dusze, które są podobne w cierpieniach i wzgardzie do mnie, te też będą podobne i w chwale do mnie; a te, które mają mniej podobieństwa do mnie w cierpieniu i wzgardzie – te też będą miały mniej podobieństwa i w chwale do mnie»”  (św. Faustyna, Dz. 446).

P: Mówisz mi, Panie Jezu, że „kto nie chce nieść swojego krzyża, nie jest Ciebie godzien”. Zmiłuj się nade mną, Chryste. Ześlij Twojego Ducha, Ducha Wiary, Nadziei i Miłości. Prowadź mnie Jego mocą, abym umiał Ciebie naśladować. Abym umiał iść za Tobą i z Tobą. Abym umiłował Twój i mój krzyż, Panie. Abym był Ciebie godzien. Amen.

Tekst przygotowała: Krystyna Karkowska
Tekst był drukowany w książce Drogi krzyżowe, red. ks. S. Szczepaniec, wyd. św. Stanisława BM, Kraków 2010.