Z pamiętnika Tosi i Franka: kartki czternasta i piętnasta
Z PAMIĘTNIKA TOSI:
KARTKA CZTERNASTA
Wróciliśmy z ostatniej wyprawy. Ale tatuś powiedział, że to nie koniec naszych spotkań z bł. Janem Pawłem II. Razem z mamusią planują następną niespodziankę. Jaką? Jak zwykle: dowiemy się w swoim czasie. To ulubione powiedzenie naszych rodziców. Póki co, na pociechę, ułożyłam dla Franka krzyżówkę. Ciekawe, czy rozwiąże? Nawet mamusia i tatuś chcą ją rozwiązywać. Fajnie…
krzyżówki Tosi szukaj w pliku „Mądrej głowie…”
Z PAMIĘTNIKA FRANKA:
KARTKA PIĘTNASTA
Rozwiązałem krzyżówkę Tosi. Wcale nie była taka trudna. I jeszcze zrobiłem dla siostry rebus. Ona uwielbia rebusy, więc pewnie go rozwiąże. Ale czy odgadnie, co znaczy hasło?
Pamiętam, jak wracaliśmy z jednej naszej wakacyjnej wyprawy i w samochodzie było włączone radio. Mama z tatą zaczęli równocześnie nucić słowa pewnej piosenki po … łacinie. Nigdy nie przypuszczałem, że rodzice znają ten język. Oni wyjaśnili nam, że ta piosenka, to jedna z najstarszych kolęd. I posłużyła jako motyw hymnu Światowych Dni Młodzieży w Kolonii, na które oni niestety nie mogli pojechać. Bo ja byłem jeszcze mały, a Tośka niewiele starsza ode mnie. Na te Światowe Dni Młodzieży zapraszał jeszcze Jan Paweł II, ale przewodniczył im już jego następca.
Pamiętam refren tej kolędy, którą nucili rodzice. Wpadał w ucho. I był o adoracji, oddawaniu pokłonu, o tym, że Bóg jest z nami, jak przetłumaczył tatuś. Ciekawe, czy Tosia pamięta?! Muszę się jednak przyznać, że to mama pomogła mi zapisać pierwsze słowa refrenu, bym mógł z nich ułożyć taki trudny rebus dla siostry!
rebusu Franka szukaj w pliku „Mądrej głowie…”