Medytacja 1


Czwartek, 1.09.2011

Łk 5,1-11 "Wypłyń na głębię"

Był taki czwartek w moim życiu, Wielki Czwartek, kiedy słowa Jezusa skierowane do uczniów w Ogrójcu: „jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną” usłyszałam jako Jego skargę i pod moim adresem. Odpowiedziałam na Słowo Jezusa i tak rozpoczęła się moja „przygoda” z adoracją Najświętszego Sakramentu.

Dziś też jest czwartek i słyszę w Ewangelii przeznaczonej na ten dzień „wypłyń na głębię”.

Jezus mówi do Szymona, ale mówi i do mnie. Prosi, abym to co rodzi się w moim sercu, pod wpływem tego Słowa nie zostawiała tylko dla siebie i dlatego piszę, odpowiadam w ten sposób Jemu.

Wypłyń na głębię” – Panie, ale ja nie potrafię pływać, boję się głębi, bo kojarzy mi się z czymś nieznanym, nowym… Widzę uczniów niewyspanych, przemokniętych, głodnych – „Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy”, bez sukcesu.

Ale patrzę też dziś na Jezusa w Ogrójcu. Jezusa, który w tej Godzinie pełnienia woli Ojca pragnie bliskości przyjaciół, a oni śpią, nie realizują Jego pragnień. Myśląc po ludzku, też nie odniósł sukcesu.

Na Twoje słowo zarzucę sieci”, mówi Szymon. Kiedy przyglądam się uczniom z dzisiejszej Ewangelii, życiu Jezusa i życiu tych, którzy poszli Jego śladami to wyraźnie widzę, że tylko osobista odpowiedź na Słowo Ojca wydaje dobre owoce, a przecież o takie powinno mi chodzi, a nie o sukces.

Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił”, te słowa słyszy każdy prezbiter w dniu swoich świeceń. Pamiętam dziś i w każdy czwartek  na modlitwie o Nich, o tych, których spotkałam w swoim życiu. Oni udzielali mi sakramentów, głosili Słowo Boże, pomagali rozeznawać Bożą wolę, świadczyli swym powołaniem i życiem o Bogu, który jest żywy, obecny i ciągle woła tych, których chce.

Panie, proszę szczególnie za tymi, którzy ulegając ludzkiej słabości sprzeniewierzyli się Tobie, odrzucając dar powołania. Nie odchodź od nich, Panie.

Pamiętaj również o tych, którym brakuje nadziei bo nie widzą owoców swej posługi, a jedynie trud. Niech bliskość Jezusa pełniącego wolę Ojca będzie ich oparciem.

Niech Twoje słowa „nie bój się” usłyszą w sercu również wszyscy, których pragniesz uczynić prezbiterami swojego Kościoła, zapraszając ich do zostawienia wszystkiego i pójścia za Tobą. Amen