Medytacja 22-oz-2013
22. tydzień okresu zwykłego Łk 5,1-11
Poszli za Nim
„Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajdzie prawdę i szczęście, których nieustannie szuka” (KKK 27).
„Wobec przyciągającej i tajemniczej obecności Boga człowiek odkrywa swoją małość. Wobec płonącego krzewu Mojżesz zdejmuje sandały i zasłania twarz w obliczu Świętości Bożej. Wobec chwały trzykroć świętego Boga Izajasz woła: "Biada mi! Jestem zgubiony! Wszak jestem mężem o nieczystych wargach" (Iz 6, 5). Wobec Boskich znaków, które wypełnia Jezus, Piotr mówi: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" (Łk 5, 8). Ponieważ jednak Bóg jest święty, może przebaczyć człowiekowi, który uznaje przed Nim, że jest grzesznikiem” (KKK 208).
„Bardzo często w Ewangeliach ludzie zwracają się do Jezusa, nazywając Go "Panem". Tytuł ten świadczy o szacunku i zaufaniu tych, którzy zbliżają się do Jezusa oraz oczekują od Niego pomocy i uzdrowienia. Wypowiadany za natchnieniem Ducha Świętego, ten tytuł wyraża uznanie Boskiego misterium Jezusa” (KKK 448).
Łukaszowy opis powołania czterech pierwszych uczniów, spośród rybaków skłania do głębokiej zadumy nad planem Boga wobec każdego człowieka. Jednym z owych powołanych jest Szymon Piotr. Zadziwia mnie przemiana, która dokonuje się w nim pod wpływem zdarzeń, można powiedzieć - jednej doby. Jest ona widoczna choćby w sposobie zwracania się do Jezusa.
Kiedy skarży się Jezusowi, po nieudanym nocnym połowie, nazywa Go mistrzem. Również na słowa tegoż Mistrza, wbrew zdrowemu rozsądkowi rybaka, zarzuca ponownie sieci, choć pora ku temu niestosowna. Jezus jest dla niego kimś ważnym, z kim należy się liczyć; przecież uzdrowił jego teściową.
Doświadczenie owoców tego połowu, „na słowo” Mistrza, sprawia, że nazywa Go Panem, a więc uznaje w Nim boską godność. Wobec potęgi Pana, Szymon widzi i uznaje swoją małość. Każdy, kto w prawdzie o sobie staje przed Bogiem, musi przyznać, jak mówi nasz wieszcz narodowy, że jest prochem i niczem.
Widząc mnóstwo złowionych ryb, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny.„Odejdź ode mnie, bo jestem zwykłym człowiekiem, a Ty Bogiem - człowiekiem; ja grzesznikiem, Ty świętym; ja sługą, Ty Panem. Jak wiele oddziela mnie od Ciebie: słabość mojej natury, podłość winy, moja grzeszność. Uważał się za niegodnego znajdować się w obecności tak świętej osoby” - komentujeLudolf Kartuz (+1377).
Mimo to, Pan nie odszedł, nie wzgardził grzesznikiem, co więcej czyni z Szymona „rybaka ludzi”. „Nie lękaj się, nie zdumiewaj się, ale raczej ciesz się i wierz, że jesteś przeznaczony do większego połowu: otrzymasz inny statek i inne sieci” (Ludolf Kartuz).
Ten, kogo Pan powołuje do głoszenia Ewangelii – łowienia słowami ludzi, polegając na własnych możliwościach, nie odnosi zamierzonego skutku; tak, jak Szymon, łowiący ryby nocą. Licząc jednak na Boga, osiąga wielki „sukces”.
Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty, patronka dnia dzisiejszego, mówiła: ”Ale nawet Bóg nie może nic zrobić dla kogoś, kto jest już pełny. Musisz być całkowicie pusty, abyś zezwolił Mu wejść do środka, by uczynił, co chce. (…) Jedynie kiedy zdajemy sobie sprawę z naszej nicości, naszej pustki, dopiero wtedy Bóg może napełnić nas sobą. Kiedy stajemy się pełne Boga, wówczas możemy dawać Boga innym, bo z obfitości serca usta mówią (Mt 12,34)”.
„Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30).
Prośmy Pana, aby te słowa Jana Chrzciciela były głęboko w sercach i umysłach nas wszystkich, których powołuje do służby w Kościele.
Amen.