Medytacja 27-oz-2013
27. tydzień okresu zwykłego Łk 11,5-13
Prośmy z Maryją
„Przez modlitwę prośby wyrażamy świadomość naszego związku z Bogiem: jako stworzenia nie decydujemy o naszym początku, nie jesteśmy panami naszego losu; nie stanowimy sami dla siebie celu; ponadto jako chrześcijanie wiemy, że - będąc ludźmi grzesznymi - odwracamy się od naszego Ojca. Prośba jest już powrotem do Niego” (KKK 2629).
„Maryja jest doskonałą "Orantką", figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi” (KKK 2679).
Przypowieść z dzisiejszej Ewangelii zachęca do usilnej modlitwy; wytrwała i zgodna z Bożą wolą zawsze będzie wysłuchana. Tyle jest spraw Kościoła, naszej Ojczyzny i świata, które wręcz domagają się żarliwej modlitwy. Taka ufna, natrętna modlitwa prośby świadczy o kondycji człowieka, który sam sobie nie wystarcza, ale kierowany własną bezradnością i wiarą zwraca się ku Stwórcy, Pana wszystkich stworzeń.
Trudno w miesiącu październiku nie przypomnieć sobie o modlitwie różańcowej, którą Kościół poleca jako skuteczne narzędzie w wypraszaniu wraz z Maryją, ale i przez Nią potrzebnych łask. W czasie nabożeństw różańcowych, rozważając tajemnice życia Boga – Człowieka, modlimy się szczególnie za Ojca Świętego i Kościół, za rodziny, za osoby cierpiące, o pokój na świecie.
„W tej modlitwie nie da się zabłysnąć, ani rywalizować z innymi, by udowodnić swą wyższość, by się czymś popisać. Gdy wołamy do Maryi módl się za nami grzesznymi, przyznajemy się do własnych ograniczeń, a zarazem powierzamy nieudolność własnych słów, własnych modlitw i postaw tej, która jest Wszechmocą Błagającą”- powiedział w homilii bp rzeszowski J. Wątroba na Jasnej Górze parę dni temu.
Powróciłam w tych dniach do Listu apostolskiego Jana Pawła II o różańcu - Rosarium Virginis Mariae. To dobra lektura nie tylko na październik, ale na każdy czas i dla wszystkich, którym modlitwa różańcowa sprawia trudność. Można też potraktować ten, stosunkowo krótki, List jako przygotowanie do rychłej kanonizacji jej Autora.
„Od mych lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim życiu duchowym (…). Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Zawierzyłem mu wiele trosk. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy. (…) zaledwie w dwa tygodnie po wyborze na Stolicę Piotrową, tak mówiłem, niejako otwierając swe serce: różaniec « to modlitwa, którą bardzo ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem»” (RVM,2).
„Pewne okoliczności historyczne sprawiają, że to przypomnienie o modlitwie różańcowej nabiera szczególnej aktualności. Pierwszą z nich jest pilna potrzeba wołania do Boga o dar pokoju. Różaniec nieraz wskazywali moi Poprzednicy i ja sam jako modlitwę o pokój. Na początku tysiąclecia, które rozpoczęło się przejmującymi grozą scenami zamachu z 11 września i w którym pojawiają się codziennie w tylu częściach świata nowe obrazy krwi i przemocy, ponowne odkrycie różańca oznacza zagłębienie się w kontemplowanie tajemnicy Tego, który «jest naszym pokojem», gdyż «obie części ludzkości uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur - wrogość» (Ef 2, 14). Odmawiając zatem różaniec, nie można nie czuć się wyraźnie zobowiązanym do służby sprawie pokoju, ze szczególnym odniesieniem do ziemi Jezusa, nadal tak doświadczanej, a tak bardzodrogiej sercu chrześcijan” (RVM,6).
„Równie pilna potrzeba wysiłków i modlitwy wyłania się w innym punkcie krytycznym naszych czasów, jakim jest rodzina, komórka społeczeństwa coraz bardziej zagrożona na płaszczyźnie ideologicznej i praktycznej siłami godzącymi w jej jedność, które budzą obawy o przyszłość tej podstawowej i niezbywalnej instytucji, a wraz z nią o losy całego społeczeństwa. Powrót do różańca w rodzinach chrześcijańskich ma być, w ramach szerzej zakrojonego duszpasterstwa rodzin, skuteczną pomocą, by zapobiec zgubnym następstwom tego kryzysu znamiennego dla naszej epoki” (RVM,6).
„Kościół zawsze uznawał szczególną skuteczność tej modlitwy, powierzając jej wspólnemu odmawianiu, stałemu jej praktykowaniu, najtrudniejsze sprawy. W chwilach, gdy samo chrześcijaństwo było zagrożone, mocy tej właśnie modlitwy przypisywano ocalenie przed niebezpieczeństwem, a Matkę Bożą Różańcową czczono jako Tę, która wyjednywała wybawienie” (RVM,39).
„Różaniec, daleki od tego, by być ucieczką od problemów świata, skłania nas, by patrzeć na nie oczyma odpowiedzialnymi i wielkodusznymi, i wyjednuje nam siłę, by powrócić do nich z pewnością co do Bożej pomocy oraz z silnym postanowieniem, by we wszelkich okolicznościach dawać świadectwo miłości, która jest «więzią doskonałości» (Kol 3,14)” (RVM,40).
Amen.