Medytacja 29-oz-2013

 

29. tydzień okresu zwykłego Łk 12,49-53

Dotyk Ognia

 

Symbol Ducha Świętego – ogień: „Podczas gdy woda oznaczała narodzenie i płodność życia udzielanego w Duchu Świętym, ogień symbolizuje przekształcającą energię dzieł Ducha Świętego. Prorok Eliasz, który "powstał jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia" (Syr 48,1), swoją modlitwą sprowadza ogień z nieba na ofiarę na górze Karmel; jest on figurą ognia Ducha Świętego, który przekształca wszystko, czego dotknie. Jan Chrzciciel, który pójdzie przed Panem w duchu i mocy Eliasza" (Łk 1,17), zapowiada Chrystusa jako Tego, który "chrzcić... będzie Duchem Świętym i ogniem" (Łk 3,16), tym Duchem, o którym Jezus powie: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię, i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął" (Łk 12, 49). W postaci języków "jakby z ognia" Duch Święty spoczywa na uczniach w poranek Pięćdziesiątnicy i napełnia ich sobą (Dz 2,3-4). Tradycja duchowa zachowa tę symbolikę ognia jako jedną z najlepiej wyrażających działanie Ducha Świętego: "Ducha nie gaście" (1 Tes 5, 19) (KKK 696).

„Jak ogień przemienia w siebie wszystko, czego dotknie, tak Duch Święty przekształca w życie Boże to, co jest poddane Jego mocy” (KKK 1127).

Jezus z Ewangelii apokryficznej Tomasza: "Przyniosłem ogień na świat i oto podtrzymuję go, aż zapłonie" (log. 10). „Kto jest blisko mnie, jest blisko ognia, a kto jest daleko ode mnie, daleko jest od królestwa” (log.82).

W dzisiejszej Ewangelii poznaję pragnienie Jezusa: "Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął". O jaki ogień chodzi naszemu Panu? Przecież ogień z jednej strony oświetla, rozgrzewa, ale z drugiej niszczy to wszystko, co spotka na swojej drodze.

W Starym Testamencie ogień jest symbolem istoty i działania Boga. Wystarczy wspomnieć Jego ukazanie się Mojżeszowi w płonącym krzewie (Wj 3,2); w postaci ognistego słupa kroczył On nocą na czele wędrującego ludu (Wj 13,21); na górę Synaj zstępuje w ogniu (Wj 19,18).

Ogień staje się również symbolem prób i oczyszczeń: „w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia” (Syr2,5); „On [Pan] jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro” (Ml 3,2-3).

Ogień jest obrazem Bożej miłości, która najjaśniej zapłonęła na krzyżu – w męce i śmierci Bożego Syna i którą płonie Najświętsze Serce Jezusa do każdego stworzenia.

Na Apostołów, zgromadzonych w Wieczerniku na modlitwie i oczekujących, posyła Bóg Ojciec obiecanego Ducha Świętego w postaci ognistych języków. Ogień ów spala wszystko, co przyziemne w nich: uwalnia od  lęku o swoje życie, daje im moc wyjścia z egoizmu,  wygodnictwa,  uzdalniając do głoszenia  Dobrej Nowiny o Jezusie umarłym i zmartwychwstałym.

Dzielą się z innymi tym, co mają w sobie i to w nadmiarze, bo „z obfitości serca usta mówią” (Mt 12,34). Jak zaznaczył papież Franciszek, chrześcijańska metoda misyjna to nie prozelityzm, ale dzielenie się „płomieniem, który rozpala duszę”.

Jezus pragnie, aby ogień miłości zapłonął w naszych oczyszczonych sercach i przez nas ogarnął cały świat. Duch Święty jest ową Miłością. Nie jest On intruzem, lecz przychodzi, gdy jest przyzywany, oczekiwany. Napełnia sobą tych, którzy otwierają swe serca na Jego działanie i wlewa w nie miłość Pana i do Pana.

„Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień swojej miłości”

Amen.