Medytacja 32

 

5 kwietnia 2012 roku   J 13,1-15   

Wielki Czwartek  -  Znak miłości

To najważniejszy czwartek w roku. Wielki wielością łask, wydarzeń, które Jezus czyni, „wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca”.

Rozpoczynamy dziś wieczorem liturgiczną celebrację tych wydarzeń, ich uobecnienie przez znaki liturgiczne.

Przed swą męką Jezus uczestniczy wraz z uczniami w uczcie paschalnej, nadając tej liturgii    i znakom z nią związanym nowe znaczenie; ustanawia Eucharystię – sakrament miłości i Kapłaństwo – sakrament służby, dając swe Ciało i Krew do spożycia i mówiąc „czyńcie to na moją pamiątkę” (por. 1Kor 11,23-25).

Jan Ewangelista, umiłowany uczeń Jezusa, który w czasie wieczerzy spoczywał na Jego piersi, w przeciwieństwie do pozostałych Ewangelistów nie opowiada momentu ustanowienia Eucharystii; w to miejsce umieszcza fakt umycia nóg apostołom przez Jezusa; widocznie ten gest Jezusa najbardziej zapamiętał.

Jednym z rytów uczty paschalnej było umycie rąk, czynność, którą wykonywał wobec zgromadzonych najmniej znaczący uczestnik wieczerzy, niewolnik, osoba najmłodsza; może myślano, że to funkcja dla Jana…

Panie Jezu, Ty czynisz się niewolnikiem, klękając przed uczniami, obmywając im, nawet nie ręce, ale nogi… To jest sakrament, znak Twego uniżenia, pokornej miłości.

Bóg klęka przed człowiekiem, niejednokrotnie swym wrogiem, aby go umyć, bo darzy go darmową miłością; i tak jest do dziś. Taką pokorną miłość Boga trudno zrozumieć; nie da się jej objąć rozumem, tylko sercem.

 „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak ja wam uczyniłem”, mówi Jezus  uzasadniając swój gest. Jest to jakby testament Jezusa przed męką i śmiercią, ostatecznymi znakami miłości do grzeszników.

Wielki Lekarz przybył do nas i usunął wszystkie nasze grzechy… Podążajmy przeto wskazanymi przezeń ścieżkami, nade wszystko drogą pokory, którą stał się dla nas. Swą nauką ukazywał drogę pokory; cierpiąc za nas, przemierzył ją całą. Nie cierpiałby jednak, gdyby wpierw się nie uniżył. Kto mógłby zabić Boga, jeśli On by się nie uniżył?...

Kto więc mógłby zabić Tego, przez którego wszystko się stało, i bez którego nic nie istnieje?

Kto mógłby Go zabić, jeśli On sam by się nie uniżył?... Nieśmiertelny Bóg przyjął śmiertelną naturę, aby za nas umrzeć i swoją śmiercią naszą śmierć unicestwić. Oto czego Pan dokonał, czym nas obdarzył.

Potężny – uniżył się, uniżony – został zabity, zabity – zmartwychwstał i został wywyższony po to, aby nie pozostawić w otchłani umarłych.  „Z kazań o Starym Testamencie” św. Augustyna

Pokorny Baranku, Jezu Chryste, obecny w znakach chleba i wina na ołtarzach świata:

Bądź uwielbiony za te znaki Twej, aż do skończenia świata, miłosiernej obecności;

Bądź uwielbiony w tych, których obdarzyłeś łaską czynienia, mocą Ducha Świętego,  

Twoim Ciałem chleba i Krwią Twoją wina;

Umacniaj ich w byciu znakiem Twej miłosiernej i pokornej miłości;

Spraw, by nigdy nie zabrakło tych, którzy odpowiedzą z miłością na Twoje zaproszenie  

„pójdź za Mną”.

Amen.