Medytacja 43

 

21 czerwca 2012 roku    Mt 6,7-15 

Nasz Ojciec 

 

Jezus ukazał nam Boga jako Ojca; na tym również polega nowość Ewangelii. A dziś uczy Apostołów, również i mnie, zwracać się do Niego, prosić Go w różnych potrzebach z dziecięcą ufnością.

Jezus mówił do Niego, co zapisali Ewangeliści, „Ojcze mój” i ja też tak mówię, gdy modlę się sama. Ale we wspólnocie Kościoła wypowiadam wraz z innymi „Ojcze nasz”, bo Bóg jest Ojcem - Tatusiem wszystkich zgromadzonych: świętych i grzeszników, młodych i starych, biednych i bogatych.

Wydaje mi się, że trudno wypowiedzieć z przekonaniem „nasz Ojciec” bez doświadczenia Kościoła jako konkretnej wspólnoty braci i sióstr, których imiona i życie znam; stąd moja wdzięczność dla Pana za możliwość wzrastania, dojrzewania w różnych wspólnotach poczynając od wyjściowej, tej rodzinnej.

Przypominają mi się dzisiaj też te momenty, kiedy pozwolił mi Pan doświadczyć modlitwy Kościoła powszechnego: na Jasnej Górze w 1991 roku w czasie spotkania młodzieży świata z Janem Pawłem II i niedawno w Jerozolimie, Nazarecie, gdzie uczestniczyłam w liturgii zgromadzonego, różnych języków i kolorów skóry, Kościoła.

Wszyscy wypowiadaliśmy te same słowa modlitwy Pańskiej, ale w różnych językach.        Oni wszyscy to moi bracia i siostry, bo jesteśmy dziećmi jednego Boga – Ojca. Te obrazy zostały w mojej pamięci i sercu.

Jezus nie uczył modlitwy pojedynczych osób, ale zgromadził ich we wspólnotę i dopiero wtedy nauczył modlić się. Jakby chciał pokazać, że jej moc, jej siła, skuteczność wysłuchania płynie z modlącego się zgromadzenia, ale i z wołania, proszenia w tych samych intencjach; sam je zresztą podał.

Można by przypuszczać, że adoracja Najświętszego Sakramentu jest bardzo indywidualną formą modlitwy. A jednak doświadczam na niej czegoś podobnego jak w czasie rekolekcji, które choć są przeżywane w całkowitym  milczeniu, to jednak ze świadomością, że obok są inni. Ciekawe i budujące jest to odkrycie, adorującej Pana w milczeniu, wspólnoty Kościoła.

„Ty wyzwoliłeś nas, Panie, z kajdan i samych siebie,
a Chrystus, stając się bratem, nauczył nas wołać do Ciebie:
Abba-Ojcze! Abba-Ojcze! Abba-Ojcze!

Wszyscy jesteśmy braćmi, jesteśmy jedną rodziną.
Tej prawdy nic już nie zaćmi i teraz jest jej godzina.
Abba-Ojcze! Abba-Ojcze! Abba-Ojcze!”

Amen.