Medytacja 49

 

2 sierpnia 2012 roku   Mt 13, 47-53

Nauczał przez przypowieści

 

„Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego” (por. Dz 16,14b)

Czytając na początku nowego miesiąca ewangelie, które będą proklamowane w kolejne czwartki, słyszę same przypowieści. Jezus będzie więc mówił do nas w sierpniu przez przypowieści.

Kiedyś uczniowie zapytali Go: „Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach?”(Mt 13,10), a On im odpowiedział: ”Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją” (Mt 13,13).

Jakość dostrzegania i słyszenia Pana zależy od kondycji mojego serca. Zatwardziałe serce sprawia, że patrząc nie widzę, słuchając nie słyszę i nie rozumiem swego życia.

Mówiąc w przypowieściach, Jezus zniża się do poziomu człowieka. Wybiera taki sposób, aby dotrzeć do każdego serca. Król świata, staje się Sługą świata, bo kieruje Nim miłość i miłosierdzie.

„Tak miało się spełnić słowo Proroka: Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata” (Mt 13,35).

Jezus pouczając o ważnych sprawach, dotyczących przyszłości, posługuje się prostym językiem, obrazami wziętymi z codzienności współczesnych sobie ludzi: przyrodą, na którą patrzą, pracą, którą wykonują.

Dziś mówiąc o Kościele – królestwie niebieskim, porównuje go „do sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju”. Są tu „ryby” złe i dobre, sprawiedliwi i grzesznicy. Czy to ma mnie gorszyć, skoro sam Jezus, dwa tysiące lat temu, zapowiedział taki Kościół, znając naturę człowieka? Co nie przeszkadza, że Kościołem „Jego marzeń” jest, by był on solą dla ziemi, światłem świata i zaczynem; taki nabył swą Krwią.

O taki Kościół, o takich ludzi Kościoła, o nasze nawrócenie prośmy dziś, w pierwszy czwartek miesiąca, przed Jezusem wystawionym w Najświętszym Sakramencie, bijąc się we własne piersi.

Amen.