Medytacja 31-oz-2012
31 tydzień okresu zwykłego Łk 15,1-10
Jesteś cenny dla Boga
„Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał” (Ez 34,16a).
Zdarzało mi się gubić różne rzeczy, ale szukałam tylko te, które miały dla mnie jakąś wartość; na inne machnęłam ręką, już nawet dziś o nich nie pamiętam. Upragnionemu odnalezieniu zawsze towarzyszyła radość.
Można jednak zgubić coś, czego nie da się porównać z utraconą, na przykład, rękawiczką; zagubić siebie, swą duszę, błądzić, pomylić kierunek. Tu już sam grzesznik sobie nie pomoże. Potrzebny jest Ktoś, kto odnajdzie poranionego, weźmie na swe ramiona, na których niósł też drzewo krzyża i opatrzy jego rany, jeżeli tylko pozwoli sobie pomóc.
W Ewangelii Pan mówi do tych, którzy „źle się mają”; po prostu do chorych, potrzebujących Lekarza. W takiej sytuacji jest, w jakimś sensie, każdy z nas, bo każdy jest grzeszny. Najlepszym lekarstwem na taką chorobę jest posłuchanie dziś tego, co ma do powiedzenia On przez dwie przypowieści, ukazujące Jego miłosierdzie i radość, którą sprawia Mu nawrócenie grzesznika.
Pasterz szuka zagubionej owcy, pozostawiając dziewięćdziesiąt dziewięć innych; kobieta zgubionej drachmy, choć ma jeszcze dziewięć; szukają to, co utracili, a co było dla nich drogie, ważne.
„ Oto niewiasta zgubiła monetę, szuka i znajduje i zachęca przyjaciółki do wspólnej radości. Czyż nie jest to przykład odzyskania dla nieba grzesznika? Oto zginęła jedna owieczka z owczarni pasterza. I właśnie ta jedna jest mu droższa niż cała owczarnia. Szuka jej, ona staje się przedmiotem tęsknoty, a gdy ją wreszcie znajduje, pasterz dźwiga ją na własnych ramionach, bo dużo wycierpiała w swym zgubieniu się”. Tertulian (+ok. 220)
Czy może być dla rodzica ktoś cenniejszy niż własne dziecko, a dla Stwórcy stworzenie? Takim klejnotem, skarbem jest dla Ciebie, Panie, każdy, a szczególnie ten, kto odłączył się od stada, od Kościoła; każdy gardzący Twoją miłością.
Co Ci pozostaje w tej sytuacji? Szukanie i czekanie… Ta postawa nie oznacza Twej niemocy, ale jest znakiem miłości, miłości, która obdarza wolnością osobę umiłowaną. Aż taka jest pokora Boga.
„Wiecie bowiem, że z odziedziczonego po przodkach waszego złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy” (1P 1,18-19).
Amen.