Medytacja 10-oz-2013
10. tydzień okresu zwykłego Mt 5,20-26
Gniew – grzech główny
„Jezus przejął dziesięć przykazań, ale w ich literze ukazał moc działającego Ducha Świętego. Głosił "sprawiedliwość... większą niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów" (Mt 5, 20), a także większą niż sprawiedliwość pogan. Rozwinął wszystkie wymagania przykazań. "Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!... A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi" (Mt 5, 21-22)” (KKK 2054).
„W Kazaniu na Górze Pan przypomina przykazanie: "Nie zabijaj!" (Mt 5, 21) i dodaje do niego zakaz gniewu, nienawiści i odwetu. Co więcej, Chrystus żąda od swojego ucznia nadstawiania drugiego policzka, miłowania nieprzyjaciół. On sam nie bronił się i kazał Piotrowi schować miecz do pochwy” (KKK 2262).
„Począwszy od Kazania na Górze, Jezus kładzie nacisk na nawrócenie serca: pojednanie z bratem przed złożeniem ofiary na ołtarzu; miłość do nieprzyjaciół i modlitwa za prześladowców; modlitwa do Ojca "w ukryciu" (Mt 6, 6); unikanie wielomówstwa; przebaczanie z głębi serca na modlitwie; czystość serca i poszukiwanie Królestwa. Takie nawrócenie jest całkowicie zwrócone do Ojca; ma ono charakter synowski” (KKK 2608).
„Bóg nie przyjmuje ofiary podzielonych braci. Poleca im odejść od ołtarza i pojednać się najpierw ze swoimi braćmi... Najwspanialszą ofiarą dla Boga jest nasz pokój, zgoda, jedność całego wiernego ludu w Ojcu, Synu i Duchu Świętym” (św. Cyprian +258).
Słyszymy w czasie dzisiejszej Eucharystii fragment najdłuższego kazania Jezusa – nauki o doskonałości, sprawiedliwości – słowem, o świętości. Słuchały Go tłumy, a On zachęcał, nadal to czyni, aby każdy z Jego uczniów przypatrzył się swemu sercu; w nim bowiem rodzą się uczucia, myśli, intencje działań.
O świętości uczniów Jezusa decyduje świętość ich serc. W tym przewyższa ona pozorną świętość tych, których pobożność ogranicza się tylko do zewnętrznego wypełniania przykazań.
Gniew, o którym mówi Jezus, czyni człowieka odpowiedzialnym na równi z zabójcą, bo gniew, rodząc się w sercu, ujawnia się poprzez wypowiadane słowa, które ranią, a czasem nawet zabijają. Świętość ewangeliczna „umieszcza” zgodę w miejsce gniewu.
Zwróciłam uwagę na obraźliwe słowa wypowiadane w gniewie, które Jezus cytuje w kazaniu, a z drugiej strony myślę o patronie dnia dzisiejszego Antonim z Padwy, świętym rozmiłowanym w Panu i Dobrej Nowinie o Nim; jego cudownie zachowane do dziś: język i struny głosowe – narządy mowy świadczą o nieprzemijalności Ewangelii Jezusa, którą Antoni gorliwie głosił i wypełnił swym życiem. Męczennik Słowa Bożego, podróży, tłumów często głosił kazania pod gołym niebem, tak wielu pragnęło go usłyszeć, że żaden kościół nie mógł ich pomieścić.
Skąd on to miał? W jednym z kazań tak powiedział: „Dla Ciebie porzuciliśmy wszystko i staliśmy się ubodzy. Ale Ty jesteś bogaty i dlatego poszliśmy za Tobą, byś uczynił nas bogatymi. (…) Poszliśmy za Tobą tak, jak stworzenie idzie za Stwórcą, jak synowie za Ojcem, jak dzieci za matką, szukamy Ciebie tak, jak głodni szukają chleba, jak chorzy lekarza, jak zmęczeni łoża, a wygnańcy ojczyzny”
Prośmy dziś Pana: „Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś swojemu ludowi świętego Antoniego z Padwy, znakomitego kaznodzieję i orędownika ubogich, spraw, abyśmy za jego wstawiennictwem prowadzili życie zgodne z Ewangelią i we wszystkich przeciwnościach doznawali Twojej pomocy” (modlitwa z Liturgii Godzin).
Amen.