Medytacja 13-oz-2013

 

13. tydzień okresu zwykłego Mt 9,1-8

Przynieśli Mu paralityka

 

„Człowiek Starego Testamentu przeżywa chorobę w obliczu Boga. Wobec Boga wypowiada on swoją skargę na chorobę i błaga Pana życia i śmierci o uzdrowienie. Choroba staje się drogą nawrócenia, a Boże przebaczenie zapoczątkowuje powrót do zdrowia. Izrael doświadcza tego, że choroba w tajemniczy sposób wiąże się z grzechem i złem, natomiast wierność Bogu, według Prawa, przywraca życie, "bo Ja, Pan, chcę być twym lekarzem" (Wj 15, 26). Prorok przewiduje, że cierpienie może także mieć wartość odkupieńczą w stosunku do grzechów innych ludzi. W końcu Izajasz zapowiada, że nadejdzie dla Syjonu czas, gdy Bóg przebaczy mu wszelki grzech i uleczy wszelką chorobę” (KKK1502).

„Współczucie Chrystusa dla chorych i liczne uzdrowienia z różnego rodzaju chorób są wymownym znakiem, że "Bóg łaskawie nawiedził lud swój" (Łk 7,16) i że Królestwo Boże jest bliskie. Jezus ma nie tylko moc uzdrawiania, lecz także moc przebaczania grzechów. Przyszedł, by uleczyć całego człowieka, duszę i ciało; jest lekarzem, którego potrzebują chorzy. Jego współczucie dla wszystkich cierpiących posuwa się tak daleko, że Jezus utożsamia się z nimi: "Byłem chory, a odwiedziliście Mnie" (Mt 25, 36). Jego szczególna miłość do ludzi dotkniętych słabością nie przestaje w ciągu wieków pobudzać chrześcijan do specjalnej troski o tych, którzy cierpią na ciele i duszy. Znajduje się ona u podstaw podejmowania niestrudzonych wysiłków, by ulżyć im w cierpieniu” (KKK1503).

„Nasz Pan Jezus Chrystus, lekarz naszych dusz i ciał, który odpuścił grzechy paralitykowi i przywrócił mu zdrowie ciała, chciał, by Kościół mocą Ducha Świętego kontynuował Jego dzieło uzdrawiania i zbawiania, które obejmuje także jego członki. Jest to celem dwóch sakramentów uzdrowienia: sakramentu pokuty i namaszczenia chorych” (KKK 1421).

Jezus uzdrawia duszę i ciało sparaliżowanego, widząc wiarę tych, którzy go przynieśli, ale i wiarę chorego, bo gdyby jej nie miał, pewno nie pozwoliłby, aby nosze z nim spuszczono przez dach. Chory miał ludzi troszczących się o niego; jak podaje Ewangelista Marek niosło go czterech i musieli zadać sobie wiele trudu, bo „nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk”(Mk 2,4).

Również dziś Jezus uzdrawia; leczy tych, którzy przychodzą do Niego ze swymi dolegliwościami duszy i ciała. Jak widzimy w dzisiejszej perykopie ewangelicznej, nawet nie potrzebuje słów prośby, bo On zna tajniki naszych serc; wystarcza Mu wiara, zaufanie, powierzenie Jego mocy siebie czy kogoś, kto sam już nie może tego uczynić, bo „paraliż” czyni go niezdolnym do jakiegokolwiek działania.

Świat potrzebuje świadków wiary, świadków Bożego miłosierdzia, ludzi o miłosiernych sercach, oczach, zauważających potrzeby innych i bez zbędnych słów zaradzający im.

Pan, stwórca duszy i ciała, potrzebuje nas, aby mógł uzdrawiać choroby obu istotnych części człowieka i czynić „świadków niemocy świadkami uzdrowienia”.

„Gdy więc zobaczysz nieprzyjaciela prawdy, to go lecz, troszcz się o niego, sprowadź go na drogę cnoty, wiodąc wzorowe życie, posługując się nienaganną mową, otaczając go opieką i staraniem, używając wszelkich sposobów poprawy, naśladując w tym najlepszych lekarzy. (…) Ty również, zostawszy lekarzem dusz, używaj wszelkich sposobów leczenia stosownie do praw Chrystusa, byś sam zyskał zbawienie i przyniósł innym pożytek, a czyniąc wszystko na chwałę Boga (1Kor 10, 31) sobie zjednał sławę” (św. Chryzostom +407).

 „On jest Panem! Niech czyni, co uznaje za dobre” (1Sm 3,18)

Amen.