Witamy na stronie internetowej, która powstała w czasie przygotowań do beatyfikacji Jana Pawła II. Została otwarta w Środę Popielcową, 9 marca br. Jej opiekunem jest Centrum Jana Pawła II Nie lękajcie się! w Krakowie. Zamieszczone tu rozważania, modlitwy i inne pomoce są poświęcone jednemu tematowi – modlitwie, a szczególnie adoracji Najświętszego Sakramentu. Ożywienie adoracji w życiu poszczególnych osób i wspólnot to wielki dar Boga, o który prosimy za wstawiennictwem Jana Pawła II.

Rozważanie rekolekcyjne 2 - "Totus znaczy cały"


Poprzednio zatrzymaliśmy się przy prawdzie o powołaniu nas przez Chrystusa. Kolejne etapy naszego życia, a także codzienne zadania, nie są tylko naszym prywatnym pomysłem i wysiłkiem. Chrześcijanin potrafi dostrzec obecność i działanie Boga także tam, gdzie się wydaje, że działają tylko ludzie. Z głębi wieczności, z serca Jezusa, stale płynie łagodne wezwanie: „Pójdź za Mną”. Jak na nie odpowiedzieć? Odpowiedź, jakiej udzielał nieustannie Jan Paweł II, kryje się w jego regule życia „totus Tuus”. Rozważmy pierwsze z tych słów.

Myśl pierwsza – człowiek pragnie pełni

Bóg, stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, wpisał w naszą ludzką naturę pragnienie pełni. Bóg jest doskonały i nie ma w nim braków. Człowiek, noszący w sobie podobieństwo do Boga, również nie zadawala się czymś wybrakowanym. Ale te ograniczenia stale nam zagrażają. Kiedy próbujemy je opisać, powstaje dosyć długa litania słów, które moglibyśmy określić jako przeciwieństwo słowa „cały”. Mówimy, że ktoś angażuje się połowicznie i z rezerwą, że jest powierzchowny i płytki, że dar z siebie uzależnia od nastroju i ochoty albo traktuje wszystko pobieżnie i ogólnikowo. Oprócz takich postaw pojawia się wiele im podobnych. Zwykła ucieczka od obowiązków i od odpowiedzialności, postawa roszczeniowa, bo „mnie się należy”, uzależnianie zaangażowania się wyłącznie od zysku: „Co z tego będziesz miał”, „walcz o swoje”, „nie bądź frajerem”.

Inne przeżycia nam towarzyszą, gdy spotykamy ludzi, którzy są dla nas wzorem całkowitego zaangażowania. Cenimy tych, którzy potrafią w dobrych sprawach „dać z siebie wszystko”, „pójść na całość”, „poświęcić się bez reszty”, „duszę dać”. Jeśli ktoś przez ciężką pracę osiągnie wielkie sukcesy w nauce, sporcie, muzyce czy innej dziedzinie życia, cała wspólnota zostaje ubogacona. W małym gronie rodzinnym świętem jest nawet niewielki sukces rodziców i dzieci. Członkowie rodzinny pomagają sobie nawzajem, aby żaden z nich nie spoczął na laurach i nie przestał się rozwijać. Dotyczy to szczególnie takiego rozwoju, który się nazywa „dążeniem do świętości”.

Pytania: Czy masz ideały? W czym potrafisz „pójść na całość”? W jakiej sprawie „dałeś z siebie wszystko”?

Myśl druga - ewangeliczny ideał życia

Radykalizmu domagał się Chrystus przede wszystkim w miłowaniu Boga. Mówił: „Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Mk 12,30). Aż cztery razy Zbawiciel użył słowa „cały”. Wskazał na kilka sfer naszej aktywności wyjaśniając, że każda z nich powinna być całkowicie włączona w miłowanie Boga. Wszystko, co stanowi nasze człowieczeństwo, co istnieje w naszym sercu, w naszej duszy, w naszych myślach, w naszych możliwościach działania, powinno być podporządkowane miłości. Nie ma tu miejsca na żaden kompromis, połowiczność, dystans czy podział. Ideałem jest całkowitość.

O radykalizmie miłowania Boga i trwania w zjednoczeniu z Nim mówił Chrystus także wtedy, gdy nakazywał odcięcie ręki lub wyłupienie oka, jeśli z ich powodu człowiek miałby stracić to, co najważniejsze, czyli Boga (por. Mt). Ukazywał królestwo Boże jako skarb ukryty w roli i drogocenną perłę. Trzeba wszystko sprzedać, aby ten skarb czy tę perłę zdobyć. Kto zaś „nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być uczniem Chrystusa”, nie jest w stanie być z Nim blisko i trwać w zjednoczeniu z Nim. Mamy bardzo liczne przykłady w Ewangelii i w całym Piśmie Świętym, mówiące o konieczności całkowitego zaangażowania w miłość Boga i miłość człowieka. Żadna połowiczność nie jest dopuszczalna. Każda jest nazywana słabością, ograniczeniem i brakiem.

Pytania: Jak często myślisz o miłowaniu Boga wszystkimi siłami, jakie posiadasz, nie pozostawiając niczego, co nie byłoby włączone w miłowanie? Czy stać cię na radykalizm w pójściu za Chrystusem?

Myśl trzecia - przykład Jana Pawła II

Kiedy Ojciec Święty Jan Paweł II mówił do Maryi: „jestem cały Twój”, a z Nią i przez Nią oddawał się Bogu, możemy w jego oddaniu dostrzec ten ewangeliczny radykalizm. Jego motto życia było przeniknięte duchem Ewangelii. Znał jej piękno i jej wymagania. Przybliżał ją innym i sam kierował się nią w życiu.

W encyklice Veritatis splendor pisał (66): „Ewangeliczne przypowieści o skarbie i o drogocennej perle, dla której człowiek sprzedaje wszystko, co posiada, ukazują wymownie i przekonywująco, jak radykalnego i bezwarunkowego wyboru domaga się od niego Królestwo Boże. Radykalizm decyzji o pójściu za Chrystusem wspaniale wyrażają Jego własne słowa: „kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je” (Mk 8, 35)”. Kiedy indziej zwracał się do każdego wierzącego: „Dla wszystkich chrześcijan, nikogo nie wykluczając, radykalizm ewangeliczny jest zasadniczym i niezbywalnym wymogiem, który wypływa z wezwania Jezusa do pójścia za Nim i naśladowania Go w głębokiej wspólnocie życia z Nim urzeczywistnionej przez Ducha” (PDV 27).

Życie Jana Pawła II pokazuje nam, jak można rozumieć ten ewangeliczny radykalizm. On szedł tą drogą jakby bez wysiłku. Dał się porwać tej miłości, która została mu ofiarowana. Osiągnął niezwykłą wolność wewnętrzną, dzięki której pokonywał przeszkody mogące go oddalić od Boga lub osłabić zjednoczenie z Nim. Słowa Chrystusa „Nie lękajcie się!”, które tak często wypowiadał, określały sposób jego życia. Nie bał się ani siebie ani innych, nie lękał się trudności ani cierpienia.

Kiedy chcemy, za jego przykładem, powiedzieć Maryi, a z Nią Bogu: „jestem cały Twój”, możemy to uczynić w różny sposób. Na tę „całość” składa się wiele elementów i form działania. W centralnym miejscu tego procesu znajduje się osobista relacja z Bogiem, częsta rozmowa z Nim, doświadczenie bliskości, pragnienie bycia razem. Uczymy się modlitwy, która jest wydarzeniem miłości i która angażuje człowieka całkowicie. Bóg jest godzien tego, aby poświęcić Mu całą uwagę, wszystkie myśli, całe serce. Gdy zostawiamy na boku zwykłe ziemskie zajęcia, aby być sam na sam z Bogiem, w pewnym sensie przenosimy się w inną rzeczywistość. Pozostając na ziemi, zostajemy zanurzeni w Bogu. Ojciec, Syn i Duch Święty, tajemnicza Komunia Osób Bożych, staje się dla nas mieszkaniem, izdebką, do której wchodzimy i zamykamy drzwi.

Wszyscy, którzy byli świadkami modlitwy Jana Pawła II, dają świadectwo jego niezwykłego skupienia w czasie tego spotkania z Bogiem. „Być całkowicie” na modlitwie owocuje również nową jakością „bycia całkowicie” w spełnianiu swoich obowiązków wobec ludzi. Każda praca staje się nie tylko czynnością, spełnianą po ludzku jak najlepiej, ale jest przeżywana również jako współpraca z Bogiem. Człowiek pracując wykonuje nie tylko swoją wolę i realizuje swoje ludzkie planu, ale pragnie przez swoją ludzką aktywność pełnić wolę Ojca i realizować Jego plan. Im bardziej odkrywa, że Bóg go prowadzi i posyła do konkretnych osób, którym ma nieść miłość, tym gorliwiej angażuje się w swoją służbę.

Pytania: Czy umiesz być „cały na modlitwie”, „cały w pracy”, „cały w odpoczynku”? Czy radzisz sobie z lękami, jakie niesie życie? Co cię krępuje i utrudnia całkowite oddanie Bogu i ludziom?