Słowo wstępne - rok III
Wprowadzenie
„Wszystko w Kościele rodzi się na modlitwie i wszystko wzrasta dzięki modlitwie. Kiedy Nieprzyjaciel, Zły chce zwalczyć Kościół, czyni to przede wszystkim usiłując wysuszyć jego źródła, uniemożliwiając mu modlitwę... Modlitwa jest tym, co otwiera drzwi Duchowi Świętemu, który inspiruje do pójścia naprzód. Zmiany w Kościele bez modlitwy nie są zmianami Kościoła, lecz zmianami grupy... Jeśli ustaje modlitwa, przez chwilę wydaje się, że wszystko może toczyć się tak jak zawsze – siłą bezwładu – ale po jakimś czasie Kościół uświadamia sobie, że stał się jak puste opakowanie, że stracił swoją oś nośną, że nie posiada już ciepła i miłości... Lampa wiary będzie zawsze świecić na ziemi, dopóki będzie w niej oliwa modlitwy. Właśnie to rozwija wiarę i prowadzi naprzód nasze ubogie, słabe i grzeszne życie, ale modlitwa prowadzi je naprzód w sposób pewny... To jest zasadnicze zadanie Kościoła – modlić się i wychowywać do modlitwy” (Franciszek, AG 14.04.2021).
Słowa Ojca Świętego Franciszka to kolejna zachęta do prowadzenia systematycznej formacji modlitewnej skierowanej nie tylko do osób należących do grup formacyjnych, lecz także do szerokiego grona uczestników niedzielnej Eucharystii. Zbyt wiele zależy od jakości modlitwy, aby nie wspierać, z największą troską, wszystkich ochrzczonych w ich codziennych spotkaniach z Bogiem.
Fundamentalne znaczenie mają wskazania Chrystusa dane nam w kazaniu na Górze, które rozważaliśmy w pierwszym roku formacji. Można je ująć z słowa: „Jak się modlisz, to się módl, a nie zajmuj się czym innym”. Chodzi o skupienie na modlitwie i pełne zaangażowanie w nią. Trzeba wzbudzać w sobie pragnienie modlitwy, wchodzić do izdebki i zamykać drzwi oraz z wiarą rozmawiać z Ojcem niebieskim. Słuszne jest więc pytanie: Czy udaje nam się osiągnąć większe skupienie na modlitwie?
Wzrostowi w modlitwie służyły rozważania przeżywane w minionym roku. Pomagały one z większą uwagą wpatrywać się w modlitwę Jezusa, a także gorliwiej z Nim się jednoczyć. Modlitwa ochrzczonych jest bowiem także udziałem w modlitwie Wcielonego Syna Bożego. Św. Augustyn pisał: „On sam się modli za nas i w nas, a i do Niego my się modlimy. On modli się za nas jako nasz kapłan; modli się w nas, bo jest Głową Ciała, którym jesteśmy, a modlimy się do Niego, bo jest naszym Bogiem. Rozpoznajmy więc w Nim nasze głosy, a Jego głos w nas samych”. Słowa te są cytowane w Ogólnym Wprowadzeniu do Liturgii Godzin, gdzie czytamy także: „Na tym więc polega wielkość modlitwy chrześcijańskiej: jest ona udziałem w miłości Jednorodzonego Syna ku Ojcu i w modlitwie, którą Syn podczas swego ziemskiego życia wyrażał ludzkimi słowami. Ta modlitwa trwa nieustannie w całym Kościele i wszystkich jego członkach w imieniu całej ludzkości i dla jej zbawienia” (OWLG 7).
W kolejnym roku Szkoły Modlitwy rozważamy przypowieści Jezusa odnajdując w nich te same prawdy, które On zawarł w modlitwie „Ojcze nasz”. Są to prawdy, którymi On żył i które nam wyjaśniał. On jest pierwszym, który mówił do Boga: „Ojcze” i tylko On może nas nauczyć takiej modlitwy. On wskazywał na Ojca, który jest w niebie i nas wszystkich do nieba prowadził. Jego szczególnym pragnieniem było, aby Ojciec był poznany i przyjęty oraz by Jego imię było uznawane za święte. On głosił prawdę o królestwie niebieskim i nas do niego zaprosił. On wypełnił do końca wolę Ojca i na tę drogę wprowadza każdego z nas. On ukazywał piękno stworzonego świata, znaczenie codziennego chleba i troskę Ojca o swoje dzieci. On prosił Ojca, aby nam grzechy przebaczył i wspiera nas, abyśmy umieli przebaczać braciom. On uczy nas walczyć z pokusą i On ratuje nas od Złego.
Wszystkie te prawdy zawarł On w modlitwie „Ojcze nasz”. Uczymy się więc takiego jej odmawiania, abyśmy odnajdywali w niej syntezę Ewangelii i abyśmy „przez Niego, z Nim i w Nim” wielbili Ojca niebieskiego całym naszym życiem.