Zamyślenia matki
ZAMYŚLENIA MATKI
„Zawsze marzyłam o religijnym wychowaniu dziecka, ale nie bardzo sobie z tym radzę” – napisała w liście do Gościa Niedzielnego matka czteroletniego zaledwie chłopca (GN 26/2011).
„Zamyślenia matki” nie są i nie chcą być, próbą odpowiedzi na postawiony w zacytowanym zdaniu problem. Są jedynie dzieleniem się okruchami doświadczenia matki trójki, już dorosłych i prawie dorosłych, dzieci, która też zawsze o tym marzyła. Tylko Bóg jest w stanie ocenić na ile „religijnie” udało się je wychować - pokazać im drogę świadomego szukania dróg do świętości, pragnienia takiej bardzo osobistej relacji z Bogiem.
„Zamyślenia matki” chcą być również dziękczynieniem za dar macierzyństwa i te „religijne” drogi po których, oddane Bogu dzieci, samodzielnie już wędrują. Może będą również zachętą dla innych, zarówno do dzielenia się okruchami swoich doświadczeń jak i tworzenia grup adoracyjnych rodziców, którzy w ciszy, przed Najświętszym Sakramentem będą wypraszać dzieciom potrzebne łaski.