Droga światła - Przymnóż nam wiary
Droga światła
PANIE, PRZYMNÓŻ MI WIARY
Wyruszam, Panie, na spotkanie z Tobą. Na drodze do tego spotkania stawiasz Panie Twój pusty grób. Jest on czymś więcej niż tylko grobem w którym nie ma Twojego ciała. On jest znakiem zarówno tej rzeczywistości, która minęła, którą trzeba pozostawić, by pójść za Tobą, jak i znakiem Twojej Paschy, Twojego Przejścia. To granica, którą trzeba przekroczyć. Bo… uwierzyć w Twoje Zmartwychwstanie Chryste, to zgodzić się na spotkanie z Tobą, a spotkać Ciebie, Zmartwychwstałego, to pójść za Tobą. Wyruszam na spotkanie z Tobą, Panie.
Panie, przymnóż mi wiary.
Spotkanie I – Pusty grób
K. Tobie chwała i cześć, Jezu zmartwychwstały!
W. Ześlij na nas swojego Ducha! (melodia)
„Wyszedł Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył” (J 20,3-9).
Wraz z Piotrem i Janem staję, Panie, przed Twoim pustym grobem. Czy będę miała odwagę wejść do środka, zobaczyć leżące płótna i chustę, która okrywała Twoją głowę? Czy chcę doświadczyć, że ten grób jest naprawdę pusty? To zasadnicze doświadczenie. Przy pustym grobie nie ma się po co zatrzymywać. Trzeba iść dalej. Trzeba wejść w tę rzeczywistość, którą wiele razy zapowiadałeś: „Syn człowieczy….ale po trzech dniach zmartwychwstanie”. To wymaga odwagi. Trzeba stać się świadkiem Zmartwychwstałego. Jan ujrzał i uwierzył.
Panie, pozwól mi wejść do pustego grobu, pozwól mi zobaczyć i uwierzyć. Panie przymnóż mi wiary.
Śpiew: „Jezu, ufam Tobie”, „Pozostań z nami, Panie” (melodia) lub inny śpiew.
Spotkanie II – Jezus objawia się niewiastom
„Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i biegły oznajmić to Jego uczniom. A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: «Witajcie». One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą». Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło” (Mt 28, 8-11).
Jestem jedną z nich. Przez tyle już lat staję w poranek tej jednej, jedynej Niedzieli przed tym grobem. To chyba najbardziej znany w historii świata grób. I słyszę głos anioła. I słyszę głos Kościoła: nie ma Go tu, zmartwychwstał. Czy potrafię tak jak one, oddalić się od grobu? Czy słowa anioła napełniają mnie bojaźnią i wielką radością? Czy biegnę oznajmić to uczniom? Czy mam odwagę podejść do Zmartwychwstałego i oddać Mu pokłon? A może ciągle jeszcze tkwię wpatrzona w pusty grób i boję się od niego odwrócić? Bo podejść do Ciebie, zmartwychwstały Panie, i oddać Ci pokłon to uwierzyć. To wyznać: Ty jesteś moim Panem. Idę głosić Twoje zmartwychwstanie.
Panie przymnóż mi wiary.
Spotkanie III – Jezus daje się poznać Marii Magdalenie
„Maria Magdalena stała przed grobem płacząc. Odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł do niej Jezus: «Niewiasto, czemu płaczesz? Kogo szukasz?» Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, powiedziała do Niego: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę». Jezus rzekł do niej: «Mario!» A ona obróciwszy się powiedziała do Niego po hebrajsku: «Rabbuni», to znaczy: Nauczycielu” (J 11a. 14b-16).
Mario Magdaleno, stoję wraz z tobą przed grobem i płaczę. Tak jak ty, wiele razy spotykałam Jezusa. Słuchałam, gdy nauczał. Prosiłam o pomoc. Tak wiele otrzymałam. Miłości. Przebaczenia. Pociechy. Uzdrowienia. Chcę trwać w tej rzeczywistości. Nawet, jeśli to jest tylko adorowanie grobu. To grób najdroższego Przyjaciela. I, tak jak ty, słyszę swoje imię. Jezus zaprasza mnie do wejścia w nową rzeczywistość. Czy potrafię, tak jak ty, odwrócić się od grobu, zostawić to, co było, by wyznać: Nauczycielu, oto jestem. Idę głosić Twoje Zmartwychwstanie?
Panie przymnóż mi wiary.
Spotkanie IV – Jezus przyłącza się do uczniów z Emaus
„Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»” (Łk 24, 15-16. 28-32).
Niewiele rozumiem z tego co się stało. Tak jak i inni Twoi uczniowie, Panie, jestem wystraszona. Wprawdzie słyszę, że Twój grób jest pusty, ale nie mam odwagi w to uwierzyć. Nawet nie rozmyślam, co to dla mnie znaczy. Tak dobrze jest, Panie, gdy można przyjść, posłuchać jak nauczasz, poprosić o cud, gdy przytrafia się nieszczęście i pójść „swoją drogą”. Uwierzyć w Twoje słowa, że trzeciego dnia zmartwychwstaniesz, to zbyt odważne i zobowiązujące. Zbyt trudne.
Nawet nie zauważam, że to Ty idziesz obok, że cierpliwie wyjaśniasz wszystko jeszcze raz. Który to już raz Panie słucham Twoich słów, uczestniczę w spotkaniu z Tobą, gdy „zajmujesz miejsce u stołu, bierzesz chleb, błogosławisz, łamiesz i mi podajesz”? Uczniowie rozpoznali Ciebie i natychmiast wrócili, by głosić Twoje zmartwychwstanie. A ja?
Panie, pozwól mi rozpoznać Ciebie łamiącego chleb i wyjaśniającego Pisma. Pomóż mi wrócić, stać się świadkiem Zmartwychwstałego. Napełnij mnie odwagą i radością Twoich uczniów.
Panie przymnóż mi wiary.
Spotkanie V – Jezus przychodzi do Apostołów w Wieczerniku
„Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma, i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. Wy jesteście świadkami tego»” (Łk 24,44-48)
Znowu przychodzisz Panie. Podziwiam Twoją cierpliwość, z jaką mnie szukasz. Podziwiam Twoją delikatność, z jaką pozwalasz się rozpoznać. Zawsze tak, by nie naruszyć mojej wolności. Wyjaśniasz, powtarzasz, oświecasz mój umysł, abym rozumiała. Jeśli otworzę moje serce na spotkanie z Tobą, Ty staniesz przy mnie. I będę świadkiem Twojego Zmartwychwstania.
Oto jestem Panie, poślij mnie. Napełnij mnie Twoim Duchem, abym nie ustała w drodze. Panie przymnóż mi wiary.
Spotkanie VI – Jezus rozmawia z Apostołami na Jeziorem
„Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, czy macie co na posiłek?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” (J 21,2-6.15).
To spotkanie jest takie inne, Panie. Stajesz pośród mojej codzienności. Takiej zwyczajnej. Ciężka praca. Porażka. Ile ich już było? Trochę się już przyzwyczaiłam do tego, że „tej nocy nic nie złowiłam”. I do tego, że „nie ma nic na posiłek”. Jutro trzeba podjąć wysiłek od nowa. Nie dziwi mnie też nieznajomy, który coś mówi. Często korzystam z jakichś przypadkowych informacji i po porażce pojawia się sukces. Nawet nie myślę, na ile dzięki tym informacjom. Takie zwykłe, szare życie. I w tym życiu stajesz, Panie, obok mnie. Więcej. W tym życiu jesteś, Panie, ze mną. Troszczysz się o mnie. I zadajesz mi pytanie: „Czy miłujesz Mnie więcej?” Trzeba miłości, aby rozpoznać Zmartwychwstałego Pana i odpowiedzieć na Jego wezwanie.
Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Ty wiesz, że pragnę Ci oddać wszystko, całą siebie. Napełnij mnie Twoją Miłością.
Panie, przymnóż mi wiary.
Spotkanie VII – Jezus posyła Apostołów
„Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu»” (Mk 16,9.12.14-15).
To jest bolesne spotkanie, Chryste. Jak wizyta u lekarza, który pokazuje zarówno stan organizmu ogarniętego chorobą, jak i winę pacjenta, który uporczywie nie podejmuje leczenia. Tyle razy przychodziłeś Panie. Tyle razy Cię spotykałam. W modlitwie, w Eucharystii, w Sakramencie Pokuty, w drugim człowieku… Nawet Wszechświat uparcie świadczy o swoim Stwórcy. A ja ciągle tkwię w miejscu, ciągle nie wierzę. Bo uwierzyć to pozostawić to, co znane, bezpieczne, niewymagające, już swoje, zagospodarowane i „pójść na cały świat głosić Ewangelię”. Bo uwierzyć to zgodzić się świadczyć o Zmartwychwstałym, to pozwolić się poprowadzić Duchowi Świętemu w nieznane.
Panie, przymnóż mi wiary.
Spotkanie VIII – Jezus przekazuje Apostołom Ducha Świętego
„Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.
Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: Widzieliśmy Pana! Ale on rzekł do nich: Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę.
A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz /domu/ i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: Pokój wam! Następnie rzekł do Tomasza: Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż /ją/ do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Tomasz Mu odpowiedział: Pan mój i Bóg mój! Powiedział mu Jezus: Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (J 20,19-29).
Dotychczas Panie stawałeś obok mnie tak cicho i jakby na uboczu – ogrodnik, podróżny na drodze do Emaus, przechodzień na jeziorem. Uczyłeś, wyjaśniałeś, wołałeś po imieniu. Mogłam Cię rozpoznać lub nie. Cieszyłam się, gdy Cię rozpoznawałam, ale tej radości nie starczało na długo. Ciągle jestem zalękniona, pełna obaw. Drzwi mojego serca są szczelnie zamknięte. Mimo to dzisiaj znowu przychodzisz. Stajesz pośrodku, pokazujesz rany na rękach i boku. Nie pozwalasz, abym miała jakiekolwiek wątpliwości. Bo dzisiaj już nie pouczasz, nie wyjaśniasz. Przekazujesz Twój najcenniejszy Dar, Twoje wyposażenie na drogę: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Weźmijcie Ducha Świętego!” A gdy mam wątpliwości, mówisz stanowczo: nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym.
Panie mój, i Boże mój! To nie ja Ciebie wybieram, to Ty wybierasz mnie. I posyłasz. Mocą Ducha Świętego czynisz świadkiem Twojego Zmartwychwstania. Uwolnij mnie od lęku i obaw. Otwórz drzwi mojego serca, napełnij je Twoją łaską. Uczyń je Swoim.
Panie, przymnóż mi wiary.
Tekst: Krystyna Karkowska